Przewodniczący komisji ds. pedofilii: Mikołaj Filiks stał się ofiarą sporu politycznego
- Śp. Mikołaj Filiks w jakiś sposób stał się ofiarą pewnego sporu politycznego - powiedział programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News przewodniczący państwowej komisji ds. pedofilii prof. Błażej Kmieciak. Nawiązując do słów Donalda Tuska, stwierdził, że "stawianie tego typu diagnoz nie pomaga".
- Czas żałoby to jest taki moment, w którym potrzebna jest cisza. Magdalena Filiks i jej rodzina zasługują na tę ciszę - powiedział Błażej Kmieciak.
Dodał, że - jako ojca - ta tragedia wywołuje u niego wiele emocji i ból. - To jest taka sprawa, w którą byłem osobiście zaangażowany, nawet kolokwialnie mówiąc - ścigany. Może nie po sądach, bo wezwania do prokuratury nie dostałem, ale były wobec mnie kierowane zarzuty. Uznano, że moje upomnienie w imieniu komisji, że to powinno spotkać się z reakcją prokuratury - rzekomo narusza niezależność dziennikarską - wyjaśnił.
Kmieciak skomentował słowa Donalda Tuska
Przewodniczący państwowej komisji ds. pedofilii nawiązał także do słów Donalda Tuska. - Państwo miało opiekać się tą rodziną, która stała się ofiarą przestępstwa. Matka i syn powinni móc liczyć na pomoc władzy, a także - jeśli byłoby to potrzebne - mediów publicznych. Matka i syn stali się ofiarami państwa - powiedział w dniu pogrzebu syna Magdaleny Filiks szef Platformy Obywatelskiej.
ZOBACZ: Pogrzeb Mikołaja Filiksa. Syn posłanki miał niespełna 16 lat
- Nie podobają mi się podobne wypowiedzi polityczne. Stawianie tego typu diagnoz przez polityków nie pomaga - uznał Kmieciak. - Śp. Mikołaj Filiks w jakiś sposób stał się ofiarą pewnego sporu politycznego - podkreślił.
Kmieciak: To skandaliczne i haniebne
Kmieciak dodał, że prokuratura prowadzi sprawę dotyczącą samobójstwa. - My jako państwowa komisja będziemy patrzeć na to, czy dobro i bezpieczeństwo dziecka było zachowane. Dlatego zwróciliśmy uwagę na wypowiedzi części mediów, wskazujące w taki sposób informacje, gdy - w czasach internetu - jesteśmy w stanie dotrzeć do osób skrzywdzonych. Nie mamy prawa z butami wchodzić w ich życie, w ból i cierpienie, a to się stało. To jest skandaliczne i haniebne - powiedział Kmieciak.
- Wątki polityczne weszły bardzo mocno w życiorys tego człowieka. Ja bym nie grzał tego wątku publicznego. Boję się, że ten wątek tragicznej śmierci młodego bohatera, którego skrzywdził ktoś wcześniej, będzie teraz politycznie rozgrzebywany. To nikomu dobra nie przyniesie - stwierdził.
Kmieciak: Działanie mediów było skrajnie nieodpowiedzialne
- Działanie dziennikarza, który rozpoczął tego typu kampanię informacyjną, było działaniem niemądrym, działaniem złym, działaniem nieetycznym, co stwierdziła także Rada Etyki Mediów - powiedział przewodniczący.
Dodał, że "następnie mamy potworne tłity, także osób publicznych, które nagle konta na Twitterze likwidują, gdzie jest przedstawiane zdjęcie mamy śp. Mikołaja razem ze sprawcą, gdzie jest podnoszona kwestia rzekomych strasznych działań pani poseł". - To urąga jakiejkolwiek godności debaty - podkreślił Kmieciak.
ZOBACZ: Śmierć syna posłanki PO Magdaleny Filiks. Piotr Borys: To jest niewybaczalne
- Działanie Radia Szczecin i portalu TVP Info - trzeba powiedzieć wprost - były skrajnie nieodpowiedzialne. Materiał dotyczący tego przestępstwa, powinien mieć miejsce wiele miesięcy temu. Po drugie, można było całkowicie pominąć postać tego młodego bohatera. Tak się nie stało i to jest skandaliczne - powiedział przewodniczący.
WIDEO: Przewodniczący komisji ds. pedofilii Błażej Kmieciak w programie "Gość Wydarzeń"
Kmieciak: Zwrócono uwagę na zupełnie bezsensowy wątek
- Samobójstwo nigdy nie jest efektem jednego czynnika. Na to składa się wiele czynników. Powinniśmy powiedzieć wprost: człowiek, który doprowadził, że zaufała mu osoba bliska - to on jest odpowiedzialny za ból i cierpienie - podkreślił Kmieciak.
Dodał, że nie rozumie skupienia na jednym aspekcie sprawy. - Zwrócono uwagę na zupełnie bezsensowy wątek, że to jest człowiek, który jest homoseksualistą, a zupełnie pominięto, że jest to człowiek, który jest psychoterapeutą, a wątek zaufania osoby skrzywdzonej nie został w ogóle wyeksponowany - powiedział przewodniczący.
- Tworzy się coś, co byśmy nazwali patologią sekretu. Sprawca doprowadza osobę skrzywdzoną do takiej sytuacji: to jest moja i twoja tajemnica. Bardzo często osoba wstydzi się powiedzieć o pewnych rzeczach i dalej to w jakiś sposób trwa. Dlatego ważne jest, by intymność, tajemnica, godność osób skrzywdzonych zawsze w materiałach była szanowana, bo inaczej doprowadzamy do wtórnej wiktymizacji, czyli powtórnego skrzywdzenia osób skrzywdzonych. Nie mamy do tego prawa - podkreślił Kmieciak.
Czytaj dalej: Ofensywa Bezpartyjnych Samorządowców. Mogą pokrzyżować plany PO i PiS
Czytaj więcej