Milena Kindziuk: Kościół robi wiele w sprawie pedofilii
Milena Kindziuk odniosła się w Polsat News do reportażu "Franciszkańska 3" wyemitowanego w TVN24, z którego wynika, że metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła w latach 1964-78 miał tuszować przypadki pedofilii podległych mu księży. Według autorki książek o papieżu "rzekome dowody" to materiały SB. Dodała też, że Jan Paweł II, wcześniej kardynał Wojtyła, "podkreślał, że ofiary są najważniejsze".
Autor reportażu wyemitowanego w poniedziałek 6 marca w TVN24 przekonuje, że metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła w latach 1964-1978 miał tuszować przypadki pedofilii podległych mu księży. Autorzy przedstawiają dokumenty, relacje świadków, które mają potwierdzać ustalenia dziennikarzy. Wymienione są tam nazwiska księży, którzy mieli się dopuszczać molestowania dzieci i kleryków.
Papież podkreślał, że najważniejsze są ofiary
- Sprawa bardzo bolesna, bardzo trudna, nie ulega wątpliwości, że najważniejsi są poszkodowani, ofiary pedofilii, to im należy się współczucie, zainteresowanie, zadośćuczynienie, to jest oczywiste, nie ma tutaj dyskusji - mówiła w Polsat News Milena Kindziuk, autorka książek o Janie Pawle II. - To podkreślał zawsze Jan Paweł II, wcześniej kardynał Wojtyła - dodała.
- Tutaj doszło jednak w wielu scenach tego reportażu do przekłamań i manipulacji - powiedziała publicystka.
- Chociażby kwestia ukazania kardynała Sapiehy jako pedofila. Tutaj był jasny przekaz w tym filmie. Natomiast nie ma wzmianki nawet o tym, że są to tak zwane, rzekome dowody w oparciu o materiały Służby Bezpieczeństwa. Nikt się nie zająknął też w tym filmie, że zostało to pokazane na podstawie zeznań księdza, który należał do grona tak zwanych księży patriotów i że był gorliwym współpracownikiem SB - powiedziała Milena Kindziuk.
ZOBACZ: Nowy raport ws. pedofilii. Wśród sprawców najwięcej duchownych. Kmieciak: Kościół utrudnia pracę
Prowadzący przypomniał, że autor reportażu informował, iż informacje dotyczące kardynała Sapiehy pochodzą z archiwów SB.
- Przekaz wynikający z tego filmu poszedł jednoznaczny: że kardynał Sapieha był właściwie pedofilem, że molestował chłopców. Taki przekaz wynika. Tak jak poprzednio z tekstów, które pisała "Gazeta Wyborcza". Takie przesłanie poszło w świat - powiedziała Milena Kindziuk.
"Karol Wojtyła ukarał księdza Surgenta"
Publicystka odniosła się do przypadku księdza Eugeniusza Surgenta.
- Pokazane było, że kardynał Wojtyła jakoby tuszował tę sprawę i tak jakby przekazał tę sprawę, polecił dalej tego księdza do diecezji lubaczowskiej. Trzeba powiedzieć, że ksiądz Surgent był inkardynowany do diecezji lubaczowskiej, on był księdzem diecezji lubaczowskiej mimo że mieszkał i pracował w Krakowie. Wojtyła ewidentnie go ukarał i przekazał do innej diecezji, ale po to, żeby zgodnie z kodeksem prawa kanonicznego konsekwencje wobec tego księdza i kary podjął biskup diecezji lubaczowskiej, jego biskup. Tego przekazu i przesłania moim zdaniem w filmie zabrakło - powiedziała Milena Kindziuk.
WIDEO - Milena Kindziuk o zarzutach wobec Jana Pawła II
Zapytana o kwestię świadka, który wspomina wydarzenia sprzed lat i mówi, że informował Karola Wojtyłę o tym, co robi ks. Surgent, Milena Kindziuk przypomniała, że nikt tego nie kwestionuje.
ZOBACZ: Toruń. Kuria musi zapłacić ponad 600 tys. zł odszkodowania ofierze księdza pedofila
- Tego nikt nie kwestionuje. Kardynał Wojtyła go ukarał i przekazał do biskupa jego diecezji po to, żeby wyprowadził konsekwencje z tego, żeby go ukarał. Zabronił mu Wojtyła pracować w archidiecezji krakowskiej, tutaj sprawa była oczywista i polecił do ukarania do jego diecezji macierzystej lubaczowskiej. Tam tak się złożyło, że biskup umarł, nie zdążył tych konsekwencji wyciągnąć i dalej sprawa już potoczyła się niezależnie od kardynała Wojtyły - mówiła.
Kindziuk: kontekst społeczny i historyczny ma znaczenie
Według niej w filmie "nie wybrzmiały" informacje dotyczące czasów, w jakich miały miejsce ujawnione przypadki pedofilii.
- Trzeba brać pod uwagę to, co w filmie tez nie wybrzmiało, ahistoryczność zarzutów i cały kontekst społeczny i historyczny tamtych czasów - mówiła Kindziuk.
- To, co się działo, co było pokazane w filmie, działo się ponad 50 lat temu. Sami biskupi, którzy teraz niedawno wystosowali list na temat Jana Pawła II wobec pedofilii pisali o tym, że w Kościele panowała tak zwana mentalność dyskrecji, ubolewali nad tym. Tak było, był kontekst życia w Polsce stalinowskiej, później komunistycznej, był kontekst SB i całej dokumentacji preparowanej przez SB i ataków na księży - mówiła.
- Nie było tez takiej wiedzy psychologicznej jak dzisiaj. Nie było takiej wiedzy o szkodliwości (wpływu) na psychikę pedofilii, takiej jaką mamy dzisiaj. Trudno z dzisiejszej perspektywy roku 2023 mówić o tym, co działo się 50 lat temu i oceniać te decyzje - powiedziała.
CZYTAJ TEŻ: Reportaż "Franciszkańska 3": Kard. Karol Wojtyła tuszował pedofilię w Kościele
- Nie wybrzmiało w filmie także to, że Jan Paweł II jako pierwszy papież w dziejach zreformował prawo i podjął surowe kary wobec przestępców seksualnych (w Kościele). Od 2001 roku polecił tez zgłaszać te sprawy do Stolicy Apostolskiej i nakładać kary w tej sprawie. Też tego zabrakło - uważa publicystka.
- Cały czas wybrzmiewał przekaz, że Kościół nic nie zrobił do tej pory. To nie jest prawda, bo Kościół zrobił bardzo wiele. Jest fundacja św. Józefa, zaczęły się spotkania z ofiarami, z poszkodowanymi i Kościół bardzo wyraźnie mówi, że to poszkodowani są tu najważniejsi, że to jest sprawa bardzo bolesna i że to im należy się i pomoc i szacunek. I to Kościół robi - powiedziała Milena Kindziuk.
"Karol Wojtyła podejmował działania na miarę czasów"
Dodała, że "wtedy był inny kontekst historyczny". Jednak mimo to, jej zdaniem, "widać, że kardynał Wojtyła te działania podejmował, tylko na miarę czasów i na miarę kontekstu społecznego, który wtedy się dział".
- Nie wynikało to z jego złej woli - podkreśliła.
Dodała, ze w sprawie innego księdza pokazanego w filmie kardynał Wojtyła pisał list do kardynała Koeniga z Wiednia, by przyjął go do jego diecezji, bo ksiądz chce podjąć prace badawcze, naukowe.
- Nie ma rzeczywiście informacji, że to był ksiądz pedofil, ale zauważmy, znów, takie sprawy załatwiało się najpierw telefonicznie, albo osobiście. Nie mamy wiedzy, a Jan Paweł II nie może tego już powiedzieć, czy i ile razy rozmawiał wcześniej na ten temat z kardynałem Koenigiem - mówiła autorka książek o papieżu Polaku.
- Nie mamy też wiedzy w tej chwili, czy są inne dokumenty na ten temat. Oskarżenie poszło w oparciu o jedno pismo, które mogło być jednym z wielu pism i z pewnością poprzedzała je wcześniej rozmowa kardynała Wojtyły z kardynałem Koenigiem. Bo tak to się odbywało, że najpierw te sprawy były załatwiane w kontakcie bezpośrednim - podkreśliła.
"Potrzebne otwarcie archiwów kościelnych"
Zapytana, dlaczego Kościół nie pomógł dziennikarzom w dotarciu do dokumentów, przyznała, że otwarcie archiwów jest potrzebne.
- Z pewnością potrzebne jest otwarcie archiwów także kościelnych. Potrzebne są rzetelne badania historyków, naukowców, ale w tamtym kontekście społeczno-historycznym i tego nie mamy - mówiła.
- Jest to kwestia jakiejś decyzji całego Kościoła i otwarcia tych archiwów we wszystkich diecezjach i w całym Kościele - powiedziała.
- Z pewnością zmienia się narracja Kościoła na temat przestępstw seksualnych w Kościele i z pewnością potrzebne jest otwarcie archiwów kościelnych. Jest to potrzebna decyzja systemowa całego Kościoła w Polsce i poszczególnych diecezji - tłumaczyła.
- Nie można formułować postulatów oskarżających kardynała Wojtyłę w oparciu tylko o dokumenty SB, dokumenty esbeckie, zeznania księży, którzy byli współpracownikami SB. Na pewno całościowe spojrzenie na dokumenty kościelne i IPN-owskie tworzone w SB nada szerszy kontekst tej bolesnej sprawie, którą Kościół chce wyjaśnić, wyjaśnia i pomaga ofiarom - podkreśliła publicystka.
- Ewidentnie Jan Paweł II zrewolucjonizował stosunek Kościoła do przestępstw seksualnych i jako pierwszy papież w dziejach wprowadził obowiązek zgłaszania tych spraw do Stolicy Apostolskiej. Wyznaczył kary włącznie z wydaleniem ze stanu duchownego - dodała.
- Zadaniem dziennikarza jest rzetelna kwerenda w dokumentach - powiedziała. - Jeżeli nie mamy wszystkich dokumentów to nie możemy formułować tezy w oparciu tylko o dokumenty esbeckie - zaznaczyła.
Zgodziła się jednak, że wątek wiedzy Karola Wojtyły na temat księży pedofilów został oparty na rozmowach ze świadkami. - Rzeczywiście, to, że był informowany, nie jest jednoznaczne z tym, że tuszował czyny pedofilskie w Kościele. Podejmował działania, karał księży. Ta sprawa jest moim zdaniem jednoznaczna - zakończyła Milena Kindziuk.
Czytaj więcej