Sejm: Awantura podczas protestu osób z niepełnosprawnościami. Przyszła do nich minister Ścigaj
- Walczymy, aby Sejm na tym posiedzeniu procedował projekt o rencie socjalnej - zadeklarowała Iwona Hartwich, posłanka KO i liderka protestujących osób z niepełnosprawnościami oraz ich opiekunów. Zapowiadają oni, że będą okupować sejmowy korytarz tak długo, aż posłowie zajmą się propozycją nowej renty. Po godz. 17:00 do protestujących przyszła minister Agnieszka Ścigaj. Wybuchła awantura.
Osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie wznowili protest pod hasłem "Chcemy godnie żyć". Pojawili się w Sejmie, gdzie zamierzają okupować korytarz. Na czele grupy stanęła Iwona Hartwich, od 2019 roku posłanka KO, która pięć lat temu również była liderką protestu.
Parlamentarzystka przedstawiła obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej. Jak stwierdziła, pod tą propozycją zmian w prawie podpisało się prawie 200 tysięcy osób, a izba niższa powinna ją rozpatrzeć na najbliższym posiedzeniu. Obrady rozpoczynają się we wtorek.
Iwona Hartwich: Zostajemy. Wiemy, że rozpatrzeć projekt można w godzinę
Renta socjalna miałaby wynosić tyle, ile najniższe krajowe wynagrodzenie. Osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie zamierzają zajmować korytarz do czasu, aż posłowie nie pochylą się nad projektem. Taką formę protestu wybrali także w 2014 roku za drugiej kadencji PO-PSL, jak i w 2018 roku, gdy rząd tworzyła już Zjednoczona Prawica.
ZOBACZ: Malezja: Niepełnosprawni wyrzuceni z siłowni. Obsługa bała się "złej reklamy"
- Zostajemy. Walczymy, aby procedowanie projektu było na tym posiedzeniu parlamentu. Wiemy, że można zrobić to w nocy, w ciągu godziny - mówiła Hartwich, która następnie rozwiesiła transparenty na sejmowej balustradzie.
Kilkunastu protestujących rozstawiło stoliki, gdzie rozmawiają m.in. z dziennikarzami. Przynieśli ze sobą także pudła z podpisami obywateli popierających projekt, a na barierce wywiesili transparenty.
Gorąco w Sejmie. Protestujący starli się z minister Ścigaj
Po godz. 17:00 do okupujących korytarz przyszła minister ds. integracji społecznej Agnieszka Ścigaj. Próbowała przekonywać, że działa na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Wybuchła scysja, której uczestnicy przez ponad kwadrans kierowali wzajemnie zarzuty i pretensje.
Ścigaj zapewniała m.in., że od ośmiu lat składa rozmaite wnioski dotyczące niepełnosprawnych oraz ich opiekunów, a obecnie zajmuje się kwestią mieszkań wspomaganych. - Jest mnóstwo ludzi potrzebujących samodzielnego życia. Proszę nie mówić, że nic się nie zmieniło - stwierdziła.
ZOBACZ: Piła: Emeryci dostali rachunek za gaz. Muszą zapłacić ponad 46 tys. zł za gaz
- W naszym życiu nic się nie zmieniło. Nadal siedzę z rodzicami w domu, nie mam asystenta - wtrącił Jakub Hartwich, syn posłanki KO. Iwona Hartwich dodała: - 17 grudnia asystent nie zapukał już do domu. Pani nie wie, że programy się kończą?
WIDEO: Awantura w Sejmie podczas protestu osób z niepełnosprawnościami
Wzajemne oskarżenia o kłamstwa
Minister przypominała o roli samorządów w opiece nad niepełnosprawnymi. Wtedy protestujący zaczęli podawać inne przykłady osób, które powinny mieć asystenta, ale go nie przydzielono.
- Program asystentury powstał trzy lata temu, jest rocznie rozstrzygany. Ustawa jest na finale, będzie stałe rozwiązanie. Renta socjalna cztery lata temu była na poziomie 80 proc. najniższej renty, teraz jest na poziomie 100 proc. - odpowiadała Ścigaj.
ZOBACZ: Spięcie w studiu ws. aborcji. Sejm zajmie się nowym projektem Kai Godek
- Proszę przestać gadać głupoty! Walczyła pani razem z nami, była na proteście. Walczyliśmy wtedy, by zasiłek pielęgnacyjny był zrównany z ZUS-em. Kiedy PiS doszedł do władzy... - zripostowała Iwona Hartwich, a wtedy Ścigaj wtrąciła: - Kłamie pani. Mówimy o rencie socjalnej, a nie o zasiłku. Nie mogę znieść kłamstw.
Minister ds. integracji mówiła też, że "nie jest marszałkiem Sejmu", więc nie może sprawić, by projekt dot. zmian w rencie socjalnej był procedowany w najbliższych dniach.
Kłótnia między protestującymi a członkinią rządu trwała ponad 20 minut.
Czytaj więcej