Gruzja: Bójka w parlamencie i protesty na ulicach. Demonstracja przeciwko "rosyjskiemu prawu"

Świat
Gruzja: Bójka w parlamencie i protesty na ulicach. Demonstracja przeciwko "rosyjskiemu prawu"
Agencja Reutera
W parlamencie doszło do rękoczynów

Masowe protesty w Gruzji to reakcja na parlamentarne prace nad kontrowersyjnym prawem o "zagranicznych agentach". Krytycy uważają, że przypomina to ustawy przyjęte w Rosji. W trakcie debaty posłów, doszło do fizycznego starcia pomiędzy politykami.

W Gruzji trwają protesty związane z pracami nad ustawą o "zagranicznych agentach". Projekt popiera partia rządząca, a według opozycji przyjęcie prawa będzie oznaczało autorytarną zmianę w kraju.

Bójka posłów

W poniedziałek, podczas posiedzenia parlamentarnej komisji prawnej doszło do starcia przedstawicieli partii rządzącej z opozycją. Najpierw słownego, a następnie fizycznego. Między posłami wywiązała się bójka.

 

 

W tym samym czasie przed siedzibą parlamentu zgromadzili się demonstranci, którzy domagają się, by władze nie przyjmowały nowego prawa. Skandowali "nie dla rosyjskiego prawa" i odśpiewali hymn Gruzji.


CZYTAJ: Francja: Nawet półtora miliona protestujących. "Ten strajk zatrzyma cały kraj"

 

 

Apel do władz i posłów skierowali też profesorowie i naukowcy 26 gruzińskich uczelni. Podkreślają w nim, że "rosyjskie prawo" jest nie do zaakceptowania.

 

 

Podczas demonstracji na jednym z okien parlamentu zawisła flaga Gruzji, Unii Europejskiej i NATO. Zgromadzeni na ulicy zareagowali brawami.

 

Kontrowersyjne prawo

Nowa ustawa zakłada, że organizacje, które otrzymują ponad 20 procent finansowania od zagranicznych źródeł, będą miały obowiązek zarejestrowania się jako "zagraniczni agenci". Jeżeli tego nie zrobią, czekają ich wysokie grzywny.

 

Krytycy projektu twierdzą, że rozwiązanie przypomina rosyjskie prawodawstwo z 2012 roku i ma negatywny wpływ na społeczeństwo obywatelskiej.

 

ZOBACZ: Gruzja. Protest na granicy. Pytają Rosjan: Czemu uciekacie, skoro popieracie wojnę?

 

Jeszcze w lutym 60 redakcji i organizacji pozarządowych oświadczyło, że nie zastosuje się do ustawy. Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili zapowiedziała, że zawetuje prawo, ale parlament może odrzucić jej sprzeciw.

 

Według rzecznika Departamentu Stanu USA, ustawa będzie miała negatywny wpływ na wolność słowa i demokrację.

 

"Napiętnowałaby i uciszyła niezależne głosy i obywateli Gruzji, którzy są oddani budowaniu lepszego kraju dla swoich współobywateli, dla swoich społeczności" - podkreślił Ned Price, cytowany przez Reutersa.

jk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie