USA. Słodki ziemniak doprowadził śledczych do mordercy. Sprawa była zamrożona przez 12 lat
Do zbrodni doszło 12 lat temu, ale mordercę udało się schwytać dopiero teraz. Wszystko dzięki jednemu batatowi.
Historię jak z kryminału opisały media w Filadelfii. Chodzi o sprawę, która od wielu lat była "zamrożona" - oznacza to, że sprawa pozostaje otwarta na wypadek znalezienia nowych dowodów. Dokładnie 12 lat później, na widelcu śledczych znalazł się słodki ziemniak.
Zamrożona sprawa morderstwa
Przez lata poszukiwany była osoba, która zamordowała 31-letniego Todda Lempley'a. 27 lutego 2011 roku po strzelaninie na półwyspie Cape Cod w stanie Massachusetts w USA w sypialni jednego z domów znaleziono martwego mężczyznę.
ZOBACZ: USA: Kobieta i jej syn spadli z klifu w pobliżu wodospadu Niagara. Policja mówi o samobójstwie
Prokurator okręgowy ogłosił teraz, że zarzut napaści z użyciem niebezpiecznej broni i zabójstwa Lapleya usłyszał 40-letni Devarus Hampton. Do mężczyzny doprowadził kryminalnych... batat z miejsca zbrodni.
Słodki ziemniak zdradził mordercę
Śledczy weszli w posiadanie słodkiego ziemniaka, który pochodził z miejsca morderstwa. Okazało się, że znajdywało się na nim DNA mordercy. Batat został wykorzystany przez sprawcę jako tłumik - dokładnie w taki sam sposób, jak w amerykańskim serialu kryminalnym "Prawo ulicy".
Co więcej, policja znalazła telefon powiązany z fikcyjnym nazwiskiem Marloo Stanfield - postaci z tej samej produkcji.
Policja wyłowiła też z jeziora broń, którą użyto do popełnienia zbrodni. Po przeanalizowaniu sygnału GPS okazało się, że oskarżony znajdował się blisko tego konkretnego zbiornika wodnego.
Policja nie podaje informacji, dlaczego tak długo zajęło rozwiązanie sprawy.
Czytaj więcej