"Interwencja". Sąsiedzi jeżdżą przez jego działkę. Ogrodził ją, więc go pozwali do sądu

Polska
"Interwencja". Sąsiedzi jeżdżą przez jego działkę. Ogrodził ją, więc go pozwali do sądu
Polsat News
Bezradny właściciel ogrodził teren i wybudował mur. Skończyło się interwencjami straży miejskiej i policji

700-metrowa działka rolna na rogatkach Łodzi należy do rodziny Ireneusza Bajerskiego od pokoleń. Sąsiedzi o tym wiedzą, ale i tak zrobili sobie przez nią skrót do swoich domów. Gdy mężczyzna ogrodził teren, by wybudować niewielki dom, rozgorzał spór, który w końcu trafił do sądu. Materiał "Interwencji".

- Tam było pole orne i sąsiedzi zrobili sobie dziki przejazd przez moją działkę. Nikt do mnie nie przyszedł zapytać, czy może jeździć - opowiada Ireneusz Bajerski.

 

- Mąż zaczął czyścic z krzaków działkę i się zaczęło. Przedsiębiorca, który tam jeździł, zaczął z nim wojnę - dodaje Jolanta Bajerska.

 

Kilka miesięcy temu pan Ireneusz postanowił wybudować niewielki domek. Wówczas sąsiedzi zaprotestowali przeciwko zlikwidowaniu drogi biegnącej przez jego działkę. Pomysł budowy nie spodobał się także Urzędowi Miasta Łodzi, którego niewielka działka sąsiaduje z parcelą mężczyzny.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Sąsiedzi zablokowali dojazd do dwóch domów. "Kpiny z postanowienia sądu"

 

Bezradny pan Ireneusz ogrodził swój teren i wybudował mur, aby uniemożliwić przejazd przez jego ojcowiznę. Skończyło się to kilkunastoma interwencjami straży miejskiej i policji.

Spór o szerokość drogi

Miasto składając wniosek o ustanowienie drogi koniecznej stwierdziło, że szerokość drogi od ulicy Tajnego Nauczana wynosi poniżej trzech metrów.

 

- Nie jest to prawdą. Było to weryfikowane u geodety. Jest to dostępne też na geoportalach. Szerokość tej drogi w najwęższym punkcie ma 3,18 m. Wymóg dla drogi dojazdowej to są 3 metry - mówi adwokat Marika Trybulska, pełnomocnik pana Ireneusza.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Nie wyjadą, bo nie mają jak. Od dwóch lat do wsi nie dojeżdża autobus

 

- W tej konfliktowej sprawie toczy się postępowanie administracyjne, które wyjaśni sytuację. Trudno tutaj o dłuższy komentarz, bo sprawa w sądzie się toczy, więc będziemy mogli odnosić się do niej już po zakończeniu postępowania sądowego – zaznacza Tomasz Andrzejewski z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.

 

WIDEO: Bezradny właściciel ogrodził teren i wybudował mur. Skończyło się interwencjami straży miejskiej i policji

 

Sąsiedzi walczą o nakaz rozebrania muru

Sąsiedzi pana Ireneusza twierdzą, że łatwiej im było dotrzeć do swoich posesji przez jego teren. A teraz muszą jeździć od drugiej strony. W łódzkim sądzie walczą o nakaz rozebrania muru.

 

ZOBACZ: "Interwencja": chorobliwie gromadzi śmieci w mieszkaniu. Sąsiedzi nic nie mogą zrobić

 

To fragment rozmowy z przedsiębiorcą, który korzystał z drogi przez pole pana Ireneusza.

 

- Jest droga od drugiej strony. Byłem, widziałem.

 

- Pan przejedzie, ale nie przejedzie wóz ze śmieciami.

 

- A teraz śmieciarka nie przyjeżdża?

 

- Tak, ale mała.

 

- A musi być duża?

 

- Jak mam prowadzić działalność gospodarczą? Wszystkie moje transporty odbywają się na polu.

 

- Gdyby ktoś chciał panu przez środek posesji przeprowadzić drogę - zgodziłby się pan?

 

- Bezwzględnie nie.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Sąsiedzi zablokowali dojazd do dwóch domów. "Kpiny z postanowienia sądu"

 

- Jakby wyznaczyli tam drogę, to zostaje niedużo. Działka jest po skosie. I nic się nie da zrobić, zostaje bezużyteczne - uważa pan Ireneusz.

 

grz / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie