Sosnowiec: Przechodził na zielonym świetle, potrąciło go auto. Policja ukarała pieszego
Mężczyzna został potrącony, przechodząc przez ulicę. Policja błyskawicznie załatwiła sprawę, biorąc pod uwagę zeznania potrąconego, który, jak podaje portal brd.24.pl miał ponad promil alkoholu w organizmie oraz kierującej samochodem kobiety. Funkcjonariusze nie chcieli obejrzeć filmu nagranego przez świadka zdarzenia. Na nagraniu widać, że pieszy ukarany mandatem przechodził na zielonym świetle.
Do zdarzenia doszło 18 lutego na ulicy Sienkiewicza w Sosnowcu. Mężczyzna, który przechodził przez przejście dla pieszych, został potrącony przez kobietę kierującą hyundaiem. Sprawę opisał portal brd24.pl.
ZOBACZ: Siedlce: Kierowca bez uprawnień potrącił trzy osoby
Na miejsce przyjechały straż pożarna, pogotowie i policja wezwane przez świadka, który nagrał wszystko kamerą samochodową. Kierowca chciał pokazać nagranie policjantom, dlatego wrócił do swojego samochodu, aby sprawdzić, co zarejestrowała kamera, jednak miał problem z odtworzeniem filmu. Kiedy wrócił na miejsce, nikogo już tam nie było.
Pieszy potrącony na zielonym świetle. Dostał mandat
Funkcjonariusze w ekspresowym tempie wyjaśnili sytuację, klasyfikując zajście jako kolizję i uznając, że to pieszy był winny, bo przechodził przez ulicę na czerwonym świetle. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości tysiąca złotych. Jak podaje portal brd24.pl, według nieoficjalnych relacji mundurowi odwieźli pieszego do domu radiowozem i po drodze wypisali mu mandat.
W wyjaśnieniu przesłanym redakcji brd.24.pl policja napisała, że "stan faktyczny ustalono na podstawie zeznań samego obwinionego, jak i naocznego świadka zdarzenia". Jak ustalił nieoficjalnie portal, obwiniony, czyli potrącony mężczyzna, miał ponad promil alkoholu w organizmie. Natomiast za świadka funkcjonariusze uznali kierującą samochodem, która wjechała w pieszego.
Wypadek na przejściu dla pieszych. Jest nagranie
Kierowca, który nagrał zdarzenie, następnego dnia poszedł z filmem na komisariat. Na nagraniu widać, że do potrącenia doszło w momencie, gdy pieszy miał zielone światło. Światło zmieniło się na czerwone już po potrąceniu.
ZOBACZ: Słupsk. Toyota Yaris wpadła w barierki, potrącając 76-letnią pieszą. Kobieta nie żyje, troje rannych
- Na komisariacie policjanci nie chcieli zobaczyć nagrania – tłumaczył świadek portalowi brd24.pl – Nie byli tym zainteresowani. Mówili, że pieszy przyjął mandat, więc sprawa została zamknięta. Uważam, że nie tak to powinno wyglądać.
Kolizja czy wypadek
Co więcej, okazało się, że mężczyzna w wyniku potrącenia ma złamany obojczyk, co oznacza, że zdarzenie błędnie zostało zakwalifikowana jako kolizja. Powinno zostać uznane za wypadek drogowy.
- Kobieta, która go potrąciła, przyjechała straszyć tego pana, że będzie jeszcze musiał pokryć koszty zniszczonego samochodu. Gdy wtrąciłem, że było zupełnie inaczej w tej sprawie i widziałem film, zabrała się i odjechała – mówił w rozmowie z brd24.pl mieszkaniec Sosnowca, który mieszka niedaleko poszkodowanego.
Odpowiedź policji
Redakcja portalu wysłała pytania do Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu, jednak nie uzyskała odpowiedzi, jakie stężenie alkoholu w organizmie miał pieszy, ani dlaczego funkcjonariusze nie chcieli obejrzeć nagrania z wypadku.
ZOBACZ: Ostrołęka. Pijany kierowca potrącił policjanta
"W przypadku nałożenia na sprawcę mandatu karnego, zgodnie z procedurami, Policja nie prowadzi dalszych czynności w tej sprawie, jednak jeżeli okoliczności zdarzenia budzą wątpliwości, ukarany może w terminie siedmiu dni od uprawomocnienia się mandatu złożyć wniosek do właściwego Sądu o jego uchylenie. Policja jako organ nakładający grzywnę również może wystąpić z wnioskiem o uchylenie mandatu. Mając na uwadze powyższe, prosimy o zgłoszenie się wraz z nagraniem do Naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego KMP Sosnowiec" – odpisała portalowi mł. asp. Katarzyna Cypel-Dąbrowska z KMP w Sosnowcu.