"Atak dronów" 100 kilometrów od Moskwy. Pierwszy raz tak blisko stolicy Rosji

Świat
"Atak dronów" 100 kilometrów od Moskwy. Pierwszy raz tak blisko stolicy Rosji
Twitter/Anton Gerashenko, Mapy Google
Jeden z dronów, który spadł na terytorium Rosji

Rosjanie przyznali: 110 kilometrów od Moskwy rozbiły się we wtorek militarne drony. Zdaniem gubernatora obwodu Andrieja Worobjowa doszło do "nieudanego ataku" w pobliżu miasta Kołomna. Media zauważają, że jeśli za zdarzeniem stoi Ukraina, byłby to najbliższy rosyjskiej stolicy atak od początku inwazji.

Agencja Reutera podkreśla, że Kijów nie przyznaje się do wysłania dronów. W mediach społecznościowych pojawiły się fotografie jednej ze zniszczonych maszyn.

 

Widać na nich szary, metalowy wrak w śnieżnej zaspie na skraju lasu. Zachodnim mediom nie udało się jednak w pełni potwierdzić, iż zdjęcia dokumentują aktualne zdarzenie.

 

 

Jak przekazał Worobjow, drony miały uderzyć w "obiekty infrastruktury cywilnej", lecz nie spowodowały ich uszkodzenia. Dodał, że FSB prowadzi w tej sprawie dochodzenie, a mieszkańcom nic nie zagraża. Pochwalił również sprawność rosyjskiego systemu obrony powietrznej, która miała namierzyć bezzałogowe statki i spowodować, że zboczyły z kursu.

 

ZOBACZ: Mołdawia. Prorosyjskie protesty w Mołdawii. Tysiące osób na ulicach

 

- Jeden z dronów spadł na pole, a drugi - po zboczeniu z trajektorii - nie wyrządziły szkody obranemu celowi - przekazał gubernator, cytowany przez Reutera.

Ukraińskie odwety w Rosji? Drony widziano też przed pożarem w magazynie ropy

Kijów nie skomentował zdarzenia, ale w kontekście trwającej wojny na terytorium Ukrainy media sugerują, że to tamtejsze władze wysłały drony. Jeśli przyznają się do przeprowadzenia ataku, potwierdziliby też, iż ich latającym obiektom udało się dotrzeć stosunkowo blisko Moskwy - pierwszy raz od 24 lutego 2022 roku.

 

ZOBACZ: Rosja: Eksplozje na terenie składu ropy naftowej. Media: Atak dronów

 

Wcześniej rosyjskie agencje informacyjne informowały, że w okolicach Krasnodaru - 240 kilometrów od okupowanego Krymu - wybuchł pożar magazynu ropy naftowej. Okoliczna ludność alarmowała w sieci, że tuż przed pojawieniem się ognia widzieli drony przelatujące nad ich głowami.

 

We wtorkowy poranek na lotnisku w Petersburgu zawieszono wszystkie loty na godzinę. Jak argumentowano, stało się tak, ponieważ wojsko urządziło ćwiczenia z udziałem myśliwców.

wka/map / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie