Dr Bartosiak: Białoruś jest bardziej fundamentalna dla Polski niż Ukraina
- Białoruś jest jeszcze bardziej fundamentalna dla państwa Polskiego niż Ukraina. Jakie mamy plany, jeżeli na Białorusi wybuchnie wojna? - zastanawiał się w programie "Gość Wydarzeń" dr Jacek Bartosiak, prezes Strategy&Future. - Jeżeli Rosjanie nie zostaną całkowicie pokonani, to będzie tylko pieriedyszka. Będziemy mieli powtórkę na pewno. I wówczas celem również może być Polska - dodał.
W programie prezes Strategy&Future odnosił się do zestrzelenia rosyjskiego samolotu Berijew a50, do którego przyznali się białoruscy partyzanci. - Zobaczymy jeszcze, jak to się potoczy, kto to zrobił i jakimi zdolnościami - przekazał.
- Ukraińcy jawnie i wprost mówią, że szkolą wojsko niepodległej Białorusi oraz jawnie w prasie ukraińskiej od wielu tygodni mówią, że Białoruś trzeba rozstrzygnąć wojskowo, bo nie może funkcjonować Białoruś pod wpływem Łukaszenki, nie może pod wpływem rosyjskim wisieć na północ od Kijowa i grozić - mówił.
ZOBACZ: "Gość Wydarzeń". Wołodymyr Zełenski: Putin to mój wróg
- Jeżeli wojna miałaby się zakończyć zwycięstwem Ukrainy, to moim zdaniem Ukraińcy będą chcieli zmienić reżim Łukaszenki na Białorusi. Polska musi się przygotowywać, bo to może wywołać ogromną destabilizację, wojnę na Białorusi, dlatego że Rosjanie mogą nie odpuścić - mówił dr Jacek Bartosiak.
Zdaniem Bartosiaka, po przegranej Rosji, władza w Moskwie może ogłosić aneksję Białorusi. - Wtedy Ukraińcy wykorzystają wojska białoruskie, które szkolą, by uniemożliwić łatwą aneksję terytorialną. I co wtedy Polska zrobi? - pytał. - To scenariusz jest chyba bardziej prawdopodobny niż to, że w Europie wybuchnie pełnoskalowa wojna - dodawał.
WIDEO. Dr Bartosiak: Amerykanie pięknie wygrywają wojnę w Ukrainie, ale dla siebie
- Jesteśmy w Warszawie. Do granicy w Brześciu jest 193 km drogą prostą. Białoruś jest jeszcze bardziej fundamentalna dla państwa Polskiego niż Ukraina - mówił. - Jakie mamy plany, jeżeli na Białorusi wybuchnie wojna? Jak wojska niepodległościowe białoruskie wspierane przez Ukraińców będą przeciwko wojsku Łukaszenki, to co Polska zamierza z tym zrobić - pytał.
Doktor zastanawiał się, czy w takiej sytuacji Polska będzie wspierać niepodległościowe wojska białoruskie. - Musimy mieć debatę strategiczną na ten temat, bo Ukraińcy debatują - oceniał.
Zapytany, jak powinno wyglądać podejście Polski, odpowiedział: - Musimy mieć strategię aktywnej obrony. Musimy mieć zdolność do oddziaływania na Białoruś.
Jak zaznaczył, nie chodzi o aktywne wejście w wojnę, ale o posiadanie do tego zdolności.
Bartosiak: Wizyta Bidena nie przybliżyła nas do końca wojny
Bogdan Rymanowski zapytał gościa, czy wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie i w Warszawie przybliżyła nas do zakończenia wojny w Ukrainie. - Nie. Nie przybliżyła nas do końca wojny - odpowiedział.
Zdaniem Bartosiaka jest za wcześnie, by mówić, kiedy dojdzie do zakończenia wojny. - Ukraina ma bardzo ciężką sytuację ekonomiczną, do tego broń jest cykana. Broń z zachodu nie przychodzi w wielkiej liczbie ani szybko. Ukraińcy muszą się przeszkolić - powiedział.
"Amerykanie pięknie wygrywają tę wojnę, ale dla siebie"
- Amerykanie pięknie wygrywają tę wojnę, ale oni wygrywają ją dla siebie. Oznacza to, że utrzymują stan pokoju w Eurazji, z wyjątkiem Ukrainy, a mogłoby być inaczej. Nie ma wojny nuklearnej. Nie ma wojny NATO z Rosją, a jest wojna Ukraińców i to oni umierają - mówił.
Bartosiak zaznaczył, że poprzez przekazywanie broni wzmacnia się amerykański wpływ, a w wojnie nie muszą walczyć żołnierze z USA. - Polska chciałaby, żeby Ukraina wygrała szybciej, żeby wygrali do końca. Amerykanie mogą nie chcieć wygranej do końca, bo może Rosja jest potrzebna przy stole pokojowym - dodał.
- Uważam, że ta wojna skończy się pokojem, tylko tymczasowym. Nikt nie uwierzy w trwały pokój - przekazał. - Ukraińcy będą się szykowali, Rosjanie będą się szykowali (…) Jeżeli Rosjanie nie zostaną całkowicie pokonani, wojsko rosyjskie się nie zapadnie, to tylko pieriedyszka, będziemy mieli powtórkę na pewno. I wówczas celem również może być Polska, dlatego że Rosja zobaczyła, że bez Polski Ukraińcy nie dają rady - zaznaczył.