USA: Jeff Reitz pobił rekord Guinnessa. Odwiedził Disneyland 2995 dni z rzędu
W sumie przez osiem lat, trzy miesiące i 13 dni Jeff Reitz odwiedzał Disneyland w Kalifornii. Od 2012 roku - dziś 50-latek z Huntington Beach - odbył 2995 wizyt z rzędu w tym parku rozrywki w Anaheim. Tym samym trafił do księgi rekordów Guinnessa.
Zaczęło się od rozmowy między przyjaciółmi. Wtedy jeszcze Jeff Reitz nie przypuszczał, że nieco ponad dekadę później zapisze się na kartach księgi rekordów Guinnessa.
- Byliśmy bez pracy i mieliśmy roczne karnety, które otrzymaliśmy w prezencie. Potraktowaliśmy to jako rozrywkę, miejsce do nawiązywania nowych kontaktów - przyznał mężczyzna.
Przełomowe wydarzenie
W 2012 roku Disneyland zorganizował 24-godzinne specjalne wydarzenie. Miało to miejsce podczas 60. wizyty Jeffa, podczas której spotkał się z dziennikarzem. Ten zaczął śledzić codzienne przygody Reitza. Następnie, gdy ten dotarł do 183. dnia, jego historię opisała Associated Press. Zaczęły się propozycje z wywiadami z całego świata.
ZOBACZ: Francja. Pracownik Disneylandu zrujnował oświadczyny
W Disneylandzie z kolei rozpoznawano go i proszono o autografy oraz zdjęcia. Mężczyzna założył również profil w social mediach.
Przez lata Jeff poznał też wielu pracujących w tym kalifornijskim parku rozrywki.
- Lubię spacerować po tym terenie. Szukam kadrów, które mogę sfotografować i opublikować - przyznał.
Po 366 dniach odwiedzania tego miejsca, Disneyland podarował Jeffowi kosz z prezentami wraz ze specjalnym certyfikatem. Gdy osiągnął pułap dwóch tysięcy dni, wręczono mu specjalny plecak z prezentami.
Trafił do księgi rekordów Guinnessa
Chociaż mężczyzna miał nadzieję "dobić" do trzech tysięcy dni, pandemia koronawirusa przerwała jego passę 14 marca 2020 roku. Mimo to, 50-latek chce powrócić do Disneylandu. Za swoje dotychczasowe osiągnięcia i 2995 dni wizyt z rzędu zapisał się na kartach księgi rekordów Guinnessa.
Jeff jest niesamowicie dumny ze swojego tytułu.
- Do tej pory powiedziałem tylko kilku osobom, ponieważ nawet dla mnie to zaskoczenie - podkreślił.
Czytaj więcej