USA. Niemal 170-letnia whiskey czeka na wydobycie. Ten skarb może być wart prawie miliard dolarów
871 milionów dolarów może być wart burbon, leżący w beczkach we wraku parowca, który 169 lat temu zatonął na jeziorze Michigan w USA. Nurek natrafił na wrak w 2010 roku. Ale na wydobycie cennego trunku trzeba będzie poczekać prawdopodobnie co najmniej kilka lat, bo wyciągnięcie zawartości wraku wymaga uzyskania odpowiednich zezwoleń.
W grudniu 1854 roku pasażerski statek parowy The Westmoreland zatonął u północnych brzegów jeziora Michigan. Zginęło 17 osób. Zatonął także ładunek. Na pokładzie było 280 beczek amerykańskiej whiskey.
"Piwniczka" 60 metrów pod powierzchnią jeziora Michigan
Dopiero w 2010 roku Ross Richardson, płetwonurek, który specjalizuje się w eksploracji wraków, odkrył statek, spoczywający 60 metrów pod powierzchnią zatoki Platte Bay w stanie Michigan. Zimna woda i spokojna toń miały według niego zdziałać cuda.
Statek jest w bardzo dobrym stanie, być może to najlepiej zachowany XIX-wieczny wrak, jaki do tej pory znaleziono.
ZOBACZ: Szwajcaria. Największy diament oszlifowany w Rosji trafi pod młotek
Na statku prawdopodobnie wciąż spokojnie "leżakują" beczki z alkoholem.
"Forbes" przypomina, że gdy w 2021 roku sprzedano podobną szkocką whisky, wydobytą z wraku statku SS Politician (SS Polityk), który poszedł na dno przy wybrzeżu Szkocji w 1941 roku, to za jedną butelkę uzyskano 12 tys. 925 funtów.
Według obliczeń dziennika nawet 56 tys. butelek 170-letniej amerykańskiej whiskey ocalonej w 280 beczkach, mogłoby dać przychód wysokości 871 milionów dolarów.
Chcą zbadać skład zabytkowej wódki
"Nie wiadomo, czy beczki wciąż zawierają kukurydziany destylat" - pisze gazeta.
Richardson powiedział z kolei brytyjskiemu dziennikowi "The Mirror", że zainteresowana alkoholem jest także jedna z miejscowych destylarni, która chce zbadać trunek.
ZOBACZ: Znaczek pocztowy na aukcji. Może kosztować nawet 33 mln złotych
- Genetyczny skład kukurydzy był znacznie inny w 1854 roku i mógł mieć inny smak niż dzisiejsza kukurydza - mówił Richardson brytyjskiej gazecie.
Siedziba Traverse City Whisky Co., jednej z największych destylarni rzemieślniczych w stanie Michigan, znajduje się zaledwie kilka kilometrów od wraku.
Cierpliwość wystawiona na wieloletnią próbę
Wydobycie trunku z dna wymagać będzie jednak pozwoleń, o które jest niezwykle trudno.
- To kwestia nie miesięcy, lecz lat. Ale czekaliśmy ich już 170, żeby w końcu skosztować tej whiskey. Cóż więc znaczy jeszcze kilka więcej? - pyta Richardson.
ZOBACZ: Ponad 200 tys. zł za butelkę whisky. Ma 72 lata
Ma on także plany wobec innego wyposażenia statku. - Westmoreland to podwodne muzeum, wypełnione doskonale zachowanymi reliktami z lat 50. XIX wieku, a zachowanie ich przedstawienia publiczności byłoby szczytnym celem - dodał nurek.
"Daily Mail" opublikowało nagranie z eksploracji statku.
Ross Richardson żartował w rozmowie z mediami, że jeśli ktoś nie może wytrzymać, może sprawić sobie niezwykle długą słomkę i spróbować sięgnąć do którejś z beczek z brzegu zatoki Platte Bay.
Czytaj więcej