Rosja: Na lotnisku pod Biełgorodem rozbił się samolot szturmowy Su-25
W obwodzie biełgorodzkim przy granicy z Ukrainą rozbił się w czwartek rosyjski samolot szturmowy Su-25. Jak podaje prokremlowska agencja TASS, przyczyną katastrofy była "usterka techniczna". Maszyna wracała z "misji bojowej", a jej pilot zginął - wynika z informacji rosyjskiego resortu obrony.
Su-25 runął na ziemię już po rosyjskiej stronie wracając z "misji bojowej". Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow przekazał na Telegramie, że maszyna rozbiła się w rejonie miejscowości Wałujki.
"Na miejscu pracuje już grupa śledcza i pracownicy Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Przyczyna zdarzenia jest badana. Sytuacja jest pod kontrolą" - napisał.
Zginął pilot Su-25. Kremlowskie władze mówią o "usterce technicznej"
Według kanału Baza pilot zdołał się katapultować, ale jego obrażenia były na tyle poważne, że zmarł w szpitalu. Jego śmierć potwierdziło rosyjskie MON.
Resort poinformował też, że przyczyną "katastrofy jest usterka techniczna".
"Samolot Su-25 rosyjskich sił powietrznych rozbił się podczas powrotu na swoje lotnisko w obwodzie biełgorodzkim po wykonaniu misji bojowej. Zginął pilot" - podało ministerstwo w oświadczeniu.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Służba bezpieczeństwa: Siły ukraińskie zestrzeliły dwa Su-25
Samolotem leciała jedna osoba. Maszyna runęła na niezaludniony obszar. Nie ma informacji o innych ofiarach katastrofy.
Czytaj więcej