Przemówienie Joe Bidena w Warszawie. Komentarze zagranicznej prasy

Świat
Przemówienie Joe Bidena w Warszawie. Komentarze zagranicznej prasy
PAP/Piotr Nowak/Twitter
Zagraniczne media komentują wystąpienie Joe Biedna w Warszawie

"Wieczór pełen symboli i deklaracji"; "zdecydowane przemówienie"; "odpowiedź na pełne kłamstw wystąpienie Putina" - tak zagraniczna prasa komentuje wystąpienia prezydenta USA Joe Bidena w Warszawie.

We wtorek Joe Biden wygłosił przemówienie w Arkadach Kubackiego przy Zamku Królewskim w Warszawie. To drugi raz w ciągu niespełna roku, kiedy amerykański przywódca przemawiał w stolicy Polski.  

"Washington Post": Biden określił inwazję Rosji na Ukrainę testem dla demokracji

Amerykański dziennik "Washington Post", komentując przemówienie amerykańskiego przywódcy, zauważa, że Biden określił inwazję Rosji na Ukrainę testem dla demokracji.

 

Prezydent Biden, mówiąc, że "Putin mierzy się dziś z czymś, co jeszcze rok temu uważał za niemożliwe - siła demokracji wzrosła, autokraci z kolei stali się słabsi"; określił rosyjską inwazję testem dla światowej demokracji - wskazał dziennik.

 

ZOBACZ: Joe Biden w Polsce. Gdzie będą utrudnienia w Warszawie?

 

Na początku swojego przemówienia amerykański prezydent zaznaczył, że ubiegły rok udowodnił, że świat nie odwróci wzroku po brutalnej napaści Rosji na sąsiednią Ukrainę - zaznaczył "WP".

 

"Nie tylko Ukraina, ale cały świat, poddawany jest próbie: Europa, Stany Zjednoczone, NATO, wszystkie demokracje świata" - zacytował prezydenta Bidena waszyngtoński dziennik.

"Times" porównuje przemówienie Bidena do przemówienia Reagana

Brytyjski "Times" ocenia, że przemówienie Bidena w Warszawie zapewne nie będzie pamiętane tak długo, jak to wygłoszone przez Ronalda Reagana w Belinie w 1987 r., gdy wezwał Michaiła Gorbaczowa, by "zburzył ten mur", jednak w Moskwie przesłanie Bidena będzie słyszane głośno i wyraźnie: dopóki on jest prezydentem, USA nie pozwolą Kremlowi zdeptać Ukrainy.

 

Jak wskazuje gazeta, przemówienie Bidena służyło trzem celom: zjednoczeniu europejskich sojuszników wokół sprawy Ukrainy i danie im do zrozumienia, że Waszyngton oczekuje od nich dalszego wspierania obrony Ukrainy pieniędzmi i bronią; powiedzenie Putinowi, że administracja amerykańska nie zamierza zboczyć z kursu wskutek krytyki w kraju; oraz wsparcie Ukrainy w obliczu spodziewanych ciężkich walk tej wiosny.

 

"Times" zwraca jednak uwagę, że o ile Biden może zagwarantować, iż poparcie USA dla Ukrainy jest absolutne, to nie może zagwarantować, iż jest trwałe, bo w przyszłym roku odbędą się wybory prezydenckie i zakładając, że będzie ubiegał o drugą kadencję, zapewne zmierzy się z kandydatem Partii Republikańskiej, mającym mniej jednoznaczny stosunek do pomocy.

"Daily Telegraph": Biden wielokrotnie w przemówieniu użył słowa "wolność"

Brytyjski "Daily Telegraph" pisze, że "jeśli Ukraina szukała jeszcze więcej dowodów na to, że USA niezłomnie wspierają jej wysiłek obronny, to Joe Biden je dostarczył tego wieczoru". Podkreśla, że amerykański prezydent wyszedł na scenę przy piosence zatytułowanej "Wolność", a słowa tego w swoim przemówieniu użył wielokrotnie.

 

ZOBACZ: Przemówienie Joe Bidena w Warszawie. Reakcja Rosji

 

Jak wskazuje gazeta, przemówienie w Warszawie miało na celu zapewnienie Ukrainy, że amerykańskie wsparcie nie osłabnie, ale było też przesłaniem do Putina i narodu rosyjskiego, do którego zwrócił się bezpośrednio, mówiąc, że "ta wojna nigdy nie była koniecznością", a "Zachód nie spiskuje, aby zaatakować Rosję".

 

"Daily Telegraph", zwracając uwagę na problemy amerykańskiego prezydenta w kraju, wskazuje, że polityka zagraniczna jest tym polem, na którym czuje się najlepiej.

"Guardian": Biden starał się namalować szerszy obraz walki między demokracjami a reżimami autorytarnymi

Brytyjski "Guardian" zauważa, że Biden nie odniósł się do wygłoszonego kilka godzin wcześniej przemówienia Putina, choć wyśmiał rosyjskiego prezydenta za fiasko jego ambicji podboju Ukrainy w ciągu kilku dni lutego ubiegłego roku. Jak pisze dziennik, prezydent USA starał się namalować szerszy obraz walki między demokracjami a reżimami autorytarnymi, co jest głównym tematem jego polityki zagranicznej, ale dał do zrozumienia, że walka jeszcze się nie zakończyła.

 

"Guardian" ocenia, że podobnie jak niespodziewana podróż Bidena do Kijowa dzień wcześniej, warszawskie wystąpienie miało na celu stworzenie wizerunku śmiałości i wigoru oraz przeciwdziałanie przedstawianiu go przez jego przeciwników w Moskwie i w polityce krajowej jako słabego i nieskutecznego.

 

Dodaje, że amerykański prezydent sam do tego nawiązał, mówiąc: "(Putin) myślał, że autokraci tacy jak on są twardzi, a przywódcy demokracji miękcy, a potem spotkał się z żelazną wolą Ameryki i innych narodów, które nie zgadzają się na świat rządzony przez strach i siłę".

"Le Figaro": Zdecydowane przemówienie

Francuski dziennik "Le Figaro" napisał, że prawie rok po inwazji Rosji na Ukrainę prezydent USA Joe Biden wygłosił w stolicy Polski zdecydowane przemówienie, które było skierowane do kilku odbiorców.

 

Przemówienie "było skierowane do europejskich sojuszników, aby zapewnić ich o amerykańskiej determinacji; do amerykańskiej opinii publicznej, a w szczególności do rosnącej części opinii, zwłaszcza republikańskiej, która jest znużona lub przeciwna wsparciu dla Ukrainy; i wreszcie do Rosji, która liczy na to znużenie i na amerykańskie podziały polityczne, aby przeczekać koniec amerykańskiego wsparcia militarnego dla Kijowa"– napisała gazeta.

 

ZOBACZ: Zełenski zareagował na wystąpienie Dudy. Przesłał mu wiadomość po polsku

 

Prezydent USA wracał z zaskakującej wizyty w Kijowie, gdzie zapewnił prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że amerykańskie wsparcie dla Ukrainy będzie kontynuowane. Zapewnienia te powtórzył w Polsce - podkreśliła gazeta.

 

"Le Figaro" zaznacza, że choć obecnie sytuacja jest mniej rozpaczliwa niż wydawało się to w pierwszych tygodniach wojny, to jednak cały czas ona trwa.

 

"Ukraina stawiła opór najeźdźcy, odpierając ataki na Kijów. W ciągu ostatniego roku, częściowo dzięki zachodniej, a zwłaszcza amerykańskiej pomocy, armia ukraińska zdołała odzyskać część swojego terytorium, zadając Rosjanom ciężkie straty" – przypomina dziennik.

 

Pomimo niepowodzeń Kreml nie daje sygnałów, że zamierza się poddać, o czym świadczą przygotowania do nowej ofensywy. Jak zauważa "Le Figaro", Waszyngtonowi nie udało się w pełni odizolować Moskwy na arenie międzynarodowej, zwracając uwagę przede wszystkim na pozycję Chin.

"La Repubblica": Odpowiedź na retorykę "pełnego kłamstw" wystąpienia Putina

Publicysta włoskiego dziennika "La Repubblica" podsumowując wystąpienie amerykańskiego przywódcy, napisał: "wezwał partnerów NATO do jedności, zdemontował propagandę Moskwy i dał też sygnał w sprawie swojej kandydatury" w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Przytoczył słowa Bidena: "Rosja nigdy nie wygra na Ukrainie" i ocenił, że jego przemówienie w Polsce to niemal natychmiastowa odpowiedź na retorykę z wcześniejszego o kilka godzin wystąpienia Putina, "pełnego kłamstw".

 

Rzymska gazeta w relacji z Warszawy tak interpretuje wymowę słów prezydenta USA: "Z jednej strony jest tyran- kłamca, gotów popełniać zbrodnie przeciwko ludzkości, by zaspokoić swoja żądzę ziemi i władzy; z drugiej są osoby , które kochają wolność i demokrację na całym świecie i są zaangażowane w epokową próbę, by bronić systemu wychwalającego życie, a nie je miażdżyć".

 

ZOBACZ: Andrzej Duda przemawiał w Arkadach Kubickiego w Warszawie

 

"Joe Biden nie zostanie mówcą, który pokonałby Cycerona, ale sposób, w jaki przedstawił w Warszawie warunki trwającego wyzwania dla przyszłości ludzkości, wymaga od wszystkich rachunku sumienia i wyboru, po której stać stronie"- ocenia "La Repubblica".

 

W komentarzu redakcyjnym podkreśla, że wtorkowe przemówienia prezydentów USA i Rosji ukazały dwie różne wizje świata; "to wolność Joe Biden kontra strach Władimira Putina".

"Corriere della Sera": Wieczór pełen symboli i deklaracji

Według włoskiego "Corriere della Sera" w przemówieniu przywódcy USA była "wolność, opór i brak negocjacji" z Putinem.

 

"Prezydent przedstawił się jako ostatni gwarant wolności i wartości Zachodu w obliczu gróźb Putina. Obiecał, że nie zabraknie ze strony krajów demokratycznych wsparcia dla Ukrainy. A w jego słowach nie było śladu możliwości negocjacji"- stwierdza się w relacji z Polski.

 

Największa włoska gazeta opisuje, że był to "wieczór pełen symboli i deklaracji", których kulminacją były dwa momenty: wejście Joe Bidena przy dźwiękach piosenki "You give me freedom"( Dajesz mi wolność) oraz scena, gdy przykląkł koło dzieci z polskimi, ukraińskimi i amerykańskimi chorągiewkami.

 

"Czy było zbyt dużo retoryki? Być może. Ale trudno było przedstawić coś sterylnego, analitycznego w takim dniu, jak ten"- zaznacza, przypominając, że prezydent wrócił z Kijowa.

 

Według mediolańskiego dziennika Biden jest świadom "ryzyka zmęczenia" wojną wśród opinii publicznej państw zachodnich. "Ale deklaruje zobowiązanie: wsparcie dla Ukrainy będzie kontynuowane, front demokracji nie ulegnie zmęczeniu, bo nie ma innego wyjścia, gdyż stawka w grze jest kluczowa"- podsumowuje się w komentarzu.

Sky Tg24: Wsparcie dla Kijowa jest "mocne jak skała"

Włoska stacja informacyjna Sky Tg24 położyła nacisk na znaczenie słów Bidena na temat 5. artykułu Traktatu NATO, który mówi o tym, iż każdy atak na któregoś z członków powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same. Podkreśliła też zapewnienia, że wsparcie dla Kijowa jest "mocne jak skała".

 

Telewizja RAI w relacjach z Polski zaznaczyła, że "wspaniała" była scenografia warszawskiego przemówienia Joe Bidena do tysięcy ludzi.

pgo/dk / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie