USA: Tragiczny wypadek w metrze. Mężczyzna został wciągnięty pod pociąg
W waszyngtońskim metrze doszło do tragicznego wypadku. 50-letni Harold Riley został wciągnięty pod pociąg, gdy smycz, na której trzymał psa została przytrzaśnięta przez drzwi. Mężczyzna zmarł w szpitalu z powodu odniesionych obrażeń.
W środę Harold Riley ze swoim psem próbowali wsiąść do metra w Waszyngtonie - poinformował FOX News.
Zwierzę weszło do pociągu. W tym czasie zamknęły się drzwi, przytrzaskując smycz, którą mężczyzna przywiązał do ciała. 50-latek został na peronie, podczas gdy jego czworonóg znajdował się w wagonie. Pod wpływem siły ruszającego pociągu, Riley został wciągnięty na tory.
Riley zmarł z powodu obrażeń
Mężczyznę przetransportowano do szpitala, ale z powodu odniesionych obrażeń, jego życia nie udało się uratować. 50-latek zostawił dwie córki i czworo wnucząt.
Policja wkrótce po wypadku odnalazła psa mężczyzny i przekazała córce ofiary.
Pytania o bezpieczeństwo w metrze
- To przerażające, że coś takiego może się stać i nie ma żadnych zabezpieczeń, które by temu zapobiegłyby - powiedział jeden z pasażerów waszyngtońskiego metra Jack Schulte.
ZOBACZ: USA. Timothy Haslett z Missouri więził i gwałcił kobietę. Ofierze udało się uciec
Linią, na której doszło do wypadku, nie mogą podróżować pasażerowie ze zwierzętami. Wyjątkiem są jedynie psy towarzyszące.
Funkcjonariusze uważają, że czworonóg Rileya nie wyglądał na psiego opiekuna, ale córka zmarłego mężczyzny twierdzi, że zwierzę miało na sobie specjalne oznaczenia w momencie wypadku.
Czytaj więcej