USA. Strażnicy zamknęli więźnia w chłodni. Mężczyzna nie przeżył

Świat
USA. Strażnicy zamknęli więźnia w chłodni. Mężczyzna nie przeżył
Alabama Southern District Court
Rodzina 33-letniego mężczyzny złożyła do sądu pozew ws. jego śmierci

Mężczyzna z Alabamy zmarł po dwóch tygodniach przebywania w areszcie. Według jego rodziny, która złożyła pozew do sądu w tej sprawie, do zgonu doprowadzili strażnicy, którzy zamknęli 33-latka w... chłodni. Wcześniej mieli się nad nim wielokrotnie znęcać psychicznie i fizycznie.

33-letni Anthony Mitchell został aresztowany w połowie stycznia przez policję z hrabstwa Walker. Funkcjonariuszy wezwała rodzina mężczyzny ponieważ był on pobudzony i agresywny.

Trafił do aresztu

Bliscy 33-latka obawiali się, że może on być niebezpieczny zarówno dla nich, jak i dla siebie samego. Gdy mundurowi przybyli na miejsce Mitchell zaczął do nich strzelać, a następnie uciekł do lasu.

 

ZOBACZ: USA: Zwolniono najstarszego więźnia Guantanamo. Bez zarzutów spędził za kratami 18 lat

 

Został jednak zatrzymany i trafił do aresztu pod zarzutem usiłowania zabójstwa. W domu mężczyzny, który był uzależniony od narkotyków i cierpiał na zaburzenia psychiczne, zabezpieczono amfetaminę, heroinę oraz broń.

 

 

Według rodziny mężczyzny, od samego początku był on źle traktowany przez strażników, którzy mieli się nad nim regularnie znęcać psychicznie i fizycznie. 

Zmarł po dwóch tygodniach

33-latek zmarł po dwóch tygodniach w areszcie. Przyczyną zgonu była... hipotermia. Gdy mężczyzna trafił do szpitala temperatura jego ciała wynosiła jedynie nieco ponad 22 stopnie Celsjusza.

 

Bliscy Mitchella, którzy złożyli do sądu pozew w tej sprawie, uważają, że za jego śmierć odpowiadają strażnicy, którzy zamknęli go w chłodni.

 

ZOBACZ: USA. Zaskakujące słowa skazańca tuż przed egzekucją

 

Policja początkowo zaprzeczała oskarżeniom. Zapewniano, że Mitchell był przytomny, gdy opuszczał areszt w dniu swojej śmierci. Ich wersję obaliło jednak nagranie z monitoringu, które rodzina mężczyzny dostała od jednej z funkcjonariuszek.

 

Widać na nim bezwładnego więźnia, który jest wynoszony przez strażników do policyjnego samochodu.

 

 

"Najgorszy przypadek znęcania się nad więźniem"

Kobieta, która udostępniła rodzinie zmarłego mężczyzny materiały z monitoringu, została zwolniona ze służby.

 

- Dowody nadużyć, których dopuszczali się strażnicy, zostałyby pogrzebane razem z Anthonym, gdyby nie odwaga jednej z funkcjonariuszek, która udostępniła skopiowane materiały wideo rodzinie i została za to zwolniona - powiedział Jon Goldfarb, prawnik reprezentujący rodzinę 33-latka.

 

- To najgorszy przypadek znęcania się nad więźniem jaki kiedykolwiek widziałem - dodał.

dk/grz / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie