Syria. Urodziła się pod gruzami. Teraz jest celem porywaczy
Aya, dziewczynka, która przyszła na świat pod gruzami domu w Syrii, została przeniesiona w "bezpieczne miejsce" - informują media. Decyzja była podyktowana obawami o to, że dziewczynka zostanie porwana i sprzedana do adopcji.
Aya, czyli "cud" - tak na imię dostała dziewczynka, która przyszła na świat pod gruzami domu, po trzęsieniu ziemi, które w ubiegły poniedziałek nawiedziło Turcję i Syrię. Niestety, z całej rodziny ocalała tylko ona - jej rodzice zginęli w zawalonym budynku.
Kiedy media obiegło nagranie, na którym widać, jak ratownik wynosi nowo narodzone dziecko spod gruzów, tysiące osób na całym świecie zgłosiło chęć adoptowania dziewczynki.
Pediatra: Aya miała siniaki i ledwo oddychała
Opiekujący się nią pediatra, dr Hani Marouf, powiedział BBC w zeszły czwartek, że Aya została przyjęta do szpitala w złym stanie. - Miała guzy, siniaki, była zimna i ledwo oddychała – mówił. Noworodek zareagował jednak na leczenie i już następnego dnia jej stan się ustabilizował.
ZOBACZ: Trzęsienie ziemi w Turcji. Po ponad dwustu godzinach uratowano dwie kobiety
Kierownik szpitala, Khalid Attiah, mówił wówczas, że jego żona karmi piersią Ayę razem z ich czteromiesięczną córką i że będą się nią opiekować, dopóki nie zostanie adoptowana
Aya przeniesiona w "bezpieczne miejsce"
We wtorek BBC, powołując się na swoje źródła, poinformowało, że dyrekcja szpitala podjęła decyzję, żeby przenieść dziecko w "bezpieczne miejsce". Według źródła, medycy obawiają się, że dziewczynka może stać się celem porywaczy, którzy mogą zabrać dziecko, by sprzedać je chętnym do adopcji rodzinom.
W szpitalu doszło już do groźnego incydentu, kiedy jeden z pracowników został pobity przez uzbrojonych mężczyzn. Dr Ahmad Hajj Hassan z dyrekcji szpitala zaprzeczył jednak, by miało to związek z przebywającą w placówce Ayą.
Czytaj więcej