Niemcy: Chciał popełnić samobójstwo. Policja strzeliła do niego z broni maszynowej
29-letni niemiecki policjant został oskarżony o zabójstwo 16-letniego uchodźcy z Senegalu. Przed sądem ma stanąć także czterech kolegów funkcjonariusza - donosi dziennik "Bild". Mężczyzna oddał kilka śmiertelnych strzałów do nastolatka z pistoletu maszynowego. Chłopaka wcześniej spryskano gazem pieprzowym i dwukrotnie rażono paralizatorem.
Tragiczna śmierć 16-latka wstrząsnęła Niemcami pod koniec lata 2022 roku. W sprawie zastrzelonego przez policję w Dortmundzie chłopca prokuratura postawiła zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci jednemu z funkcjonariuszy, który miał oddać w jego kierunku strzały z broni maszynowej.
Według prokuratury doszło do "fatalnej w skutkach błędnej oceny" sytuacji, a funkcjonariusze zachowali się "nieproporcjonalnie do zagrożenia".
Trzech innych mundurowych biorących udział w interwencji (w sumie na miejscu interweniowało jedenastu funkcjonariusz) usłyszało zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a dowódcy grupy dodatkowo jest oskarżony o podżeganie przez radio do uszkodzenia ciała zatrzymanego. Miał nakazać policjantom użycie gazu pieprzowego i paralizatorów wobec obcokrajowca.
Policja zamiast pomóc samobójcy, zabiła go
Niemiecki portal WDR podał, że ofiara zajścia przebywała w placówce młodzieżowej na północy Dortmundu. Przed tragiczną interwencją nastolatek przebywał na dziedzińcu przylegającego do ośrodka kościoła, twarzą do ściany, a przed brzuchem trzymał duży, kuchenny nóż. Miał grozić, że się zabije.
O próbie samobójczej służby zaalarmował jeden z pracowników placówki. Chłopak zachowywał się "apatycznie" i nie reagował na polecenia policjanta. Postanowiono użyć więc gazu pieprzowego. Nastolatek miał wtedy odwrócić się i podejść do funkcjonariuszy.
ZOBACZ: Akcja policji w czasie miesięcznicy smoleńskiej. Użyli strażackiego wysięgnika
Dwóch policjantów zareagowało, strzelając do niego z paralizatorów. Te jednak nie dosięgnęły właściwego celu, doprowadzając 16-latka jedynie do odczuwania silnego bólu. Ładunek elektryczny był za niski, by go sparaliżować - wynika z raportu eksperta, do którego dotarła redakcja.
Niemal w tym samym momencie inny policjant oddał serię strzałów z pistoletu maszynowego. Młodego Senegalczyka dosięgnęło pięć kul, które okazały się śmiertelne. Ranny mężczyzna upadł na ziemię dwa metry przed mundurowym, przygniatając nóż ciałem. Umarł w szpitalu trzy godziny później - podaje "Bild".
Rutynowa interwencja zamieniła się w krwawą jatkę. Policja obawiała się ataku nożem
Dramatyczna akcja policji wywołała debatę na temat tego, jak postępować z osobami chorymi psychicznie podczas operacji służb. Jednym z zarzutów było to, że policja nie deeskalowała wystarczająco w takich przypadkach.
Przed śmiertelną interwencją 16-latek przebywał w klinice psychiatrycznej z powodu myśli samobójczych, ale został z niej zwolniony.
Naczelny prokurator Dortmundu, Carsten Dombert, od samego początku śledztwa wątpił w proporcjonalność zastosowanych przez funkcjonariuszy środków.
ZOBACZ: Stare Babice. Kontrola w komendzie. Dwóch policjantów straciło stanowiska, sześciu dostało mandaty
Młodzieniec z Senegalu przyjechał do Niemiec na kilka miesięcy przed śmiercią jako małoletni uchodźca bez opieki, a w Dortmundzie pojawił się na kilka dni przed policyjną operacją. Według nieoficjalnych informacji nie mówił dobrze po niemiecku.
Opinia publiczna szczególnie krytykowała brak nagrań z interwencji - okazało się, że kamery osobiste policjantów nie były włączone. Konsternację wywołał również nieadekwatny i brutalny sposób działania policji przy próbie samobójczej. Nie wiadomo też, dlaczego do obezwładnienia zatrzymanego użyto pistoletu maszynowego MP5.