Niemcy. Policja w ciągu kilku godzin dwukrotnie odbierała rodzicom dziecko
Przez błąd urzędników policja dwukrotnie w ciągu kilku godzin odbierała rodzicom z Hagen pięcioletniego syna. Dziecko mieszkało w złych warunkach, było zaniedbane, a sąsiedzi widzieli, jak chodzi samo po dachu czteropiętrowego budynku.
Policja z Hagen poinformowała, że w niedzielę rano sąsiedzi zawiadomili służby, że widzieli pięciolatka, który chodził sam po dachu czteropiętrowego budynku.
Błąd urzędników
Funkcjonariusze, którzy pojechali na interwencję nie zastali chłopca na dachu, zapukali więc do mieszkania matki dziecka i jej partnera. Po wejściu do dziecięcego pokoju okazało się, że chłopiec jest tam więziony, chociaż na pierwszy rzut oka nie wyglądał na chorego czy zaniedbanego. W pomieszczeniu znajdował się jednak tylko materac i wiaderko, w które pięciolatek miał załatwiać swoje potrzeby.
ZOBACZ: Niemcy. 8-latek podpalił łóżko, w którym spali jego rodzice. Przyznał, że "czuł się zaniedbany"
Mundurowi wezwali pracowników urzędu ds. młodzieży, a ci zdecydowali o odebraniu dziecka rodzicom. Po kilku godzinach chłopiec został jednak zwrócony matce, po opinii wydanej przez specjalistkę z urzędu ds. młodzieży, która od dłuższego czas sprawowała nadzór nad rodziną.
Urzędnicy przyjrzeli się jednak sprawie jeszcze raz i po kilku godzinach ponownie stwierdzono, że chłopca należy odebrać rodzinie. Zamieszanie tłumaczono błędem specjalistki opiekującej się rodziną, zapewniono też, że w sprawie zostanie przeprowadzone wewnętrzne dochodzenie.
Śledztwa w toku
W stosunku do matki dziecka toczy się śledztwo w sprawie pozbawienia wolności chłopca i naruszenia obowiązku opieki. Kobieta nie została aresztowana.
Śledztwo toczy się również w stosunku do ojczyma chłopca, jednak w zupełnie innej sprawie. Przy okazji odkryto, że mężczyzna hoduje na strychu konopie indyjskie.
Czytaj więcej