Ustawa o Sądzie Najwyższym skierowana do TK. Fala komentarzy na Twitterze
Prezydent skierował ustawę o Sądzie Najwyższym do Trybunału Konstytucyjnego. Nowelizacja, która może odblokować środki z KPO, nie wejdzie w życie do czasu decyzji sędziów. Decyzję komentuje opozycja. "Konstytucyjność niekonstytucyjnej ustawy będzie badać niekonstytucyjny trybunał" - stwierdził Szymon Hołownia. Borys Budka napisał, że Duda "udaje strażnika Konstytucji". Są też komentarze z PiS.
Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym została skierowana do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent Andrzej Duda ogłosił, że nowela "została przekazana do TK w trybie kontroli prewencyjnej", czyli nie wejdzie w życie do czasu decyzji sędziów. - W praktyce nie opóźni to wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy - stwierdził w wygłoszonym w piątek orędziu.
Ustawa o Sądzie Najwyższym skierowana do TK. "Duda udaje strażnika konstytucji"
Borys Budka na Twitterze skomentował decyzję prezydenta Andrzeja Dudy. Stwierdził, że do tej pory "ślepo podpisywał kolejne legislacyjne buble" i wspólnie z PiS "zniszczył niezależność TK, KRS i SN". Zdaniem polityka takie działania prezydenta skutkują brakiem środków z Krajowego Planu Odbudowy i olbrzymimi karami.
"Dziś udaje strażnika konstytucji. Powiedzieć hipokryta to nic nie powiedzieć" - napisał wiceszef Platformy Obywatelskiej.
Krzysztof Śmiszek (Lewica) napisał, że "za brak pieniędzy z KPO pełną odpowiedzialność bierze PiS i prezydent Andrzej Duda". Poseł Lewicy stwierdził, że prezydent "ręka w rękę z PiS łamał praworządność i teraz są tego efekty".
"Polacy nadal oglądają pieniądze unijne przez szybkę…" - podkreślił.
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "chaos z ustawą o SN to kompromitacja obozu władzy". Dodał, że cała ta sytuacja "bardzo drogo kosztuje Polskę".
"Od blisko dwóch lat czekamy na unijne pieniądze, a rząd łamiąc praworządność wciąż je blokuje. Farsa PiS to droga do gospodarczej katastrofy!" - napisał.
Ustawa o Sądzie Najwyższym skierowana do TK. Hołownia: Chaos się pogłębia, pieniędzy nie ma
Zdaniem Szymona Hołowni (Polska 2050) decyzja Andrzeja Dudy to "zejście z linii strzału".
"Konstytucyjność niekonstytucyjnej ustawy będzie badać niekonstytucyjny trybunał" - napisał. Dodał, że w Trybunale Konstytucyjnym "ziobryści zetrą się z kaczystami". "Chaos się pogłębia, a pieniędzy nie ma. Ten obłęd można było skutecznie zatrzymać" - stwierdził.
"Duda nie broni konstytucji. Tylko siebie. Stworzył ten chaos z PiSem" - skomentowała decyzję prezydenta Kamila Gasiuk-Pihowicz (Koalicja Obywatelska).
Posłanka w swoim wpisie przypomniała m.in chaos związany z nieuznawaniem prezesury Julii Przyłębskiej przez niektórych sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Ustawa o Sądzie Najwyższym skierowana do TK. Bochenek: W naszej ocenie sprzeczności nie ma
Rzecznik rządu napisał na Twitterze, że decyzje "w zakresie podpisywania ustaw są wyłączną prerogatywą prezydenta".
"Sejm przyjął ustawę żeby możliwie szybko uruchomić środki finansowe z Krajowego Planu Odbudowy. W związku z decyzją Prezydenta będziemy oczekiwać na rozstrzygnięcie TK" - stwierdził Piotr Müller.
"Mamy nadzieję, że TK rozpatrując prezydencki wniosek w ramach kontroli prewencyjnej potwierdzi zgodność przedmiotowej ustawy z Konstytucją, gdyż w naszym przekonaniu żadnej sprzeczności nie ma" - stwierdził rzecznik parlamentarzystów PiS Rafał Bochenek.
Ustawa o Sądzie Najwyższym skierowana do TK. Poseł Konfederacji: Przerzucanie gorącego kartofla
Krzysztof Bosak (Konfederacja) twierdzi, że ustawa o Sądzie Najwyższym jest "napisana pod dyktando KE i dla pieniędzy". Ponadto pisze o niezgodności przepisów z ustawą zasadniczą.
"Publicznie przyznali to nawet członkowie rządu! Prezydent powinien ją zawetować. Wysłanie tej ustawy do TK to umywanie rąk" - twierdzi.
Jego partyjny kolega, Robert Winnicki, porównał sytuacją z ustawą o SN do "przerzucania gorącego kartofla".
"Prezydent nigdy nie żałował atramentu na nawet najbardziej szkodliwe i absurdalne PiS-owskie ustawy. Dziś jednak umywa ręce, nawet dla niego to było za dużo" - podkreślił europoseł Nowej Lewicy Robert Biedroń.
"Czas na specjalistkę od brudnej roboty" - dodał, czym prawdopodobnie nawiązał do przewodniczącej Trybunały Konstytucyjnego, Julii Przyłębskiej.