Stalowa Wola. Jechał bez dwóch kół. Miał rozbitą szybę
Nie miał dwóch tylnych kół, ale jechał przez miasto. Naczepa zatrzymana w Stalowej Woli (woj. podkarpackie) nie trzymała toru jazdy, wjeżdżając na przeciwny pas ruchu. Po zatrzymaniu okazało się, że zestaw pojazdów jest za długi o 2,5 metra, a kierowca, który jechał z pękniętą szybą, nie ma odpowiedniego zezwolenia. Inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny i wystawili mandat.
Ciągnik siodłowy z naczepą niskopodwoziową zatrzymali w poniedziałek do kontroli inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Rzeszowie na jednej z ulic Stalowej Woli (woj. podkarpackie).
Jadąc za zestawem funkcjonariusze ITD zauważyli, że w trakcie jazdy naczepa wyjeżdżała na sąsiedni pas ruchu i nie zachowywała toru jazdy za ciągnikiem.
ZOBACZ: Jechał bez przerwy na magnesie. Zrobił 2,3 tys. km
Przyczyną takiej sytuacji był brak kół na czwartej osi.
Inspektorzy zatrzymali pojazd do kontroli. Jego kierowcą był właściciel przedsiębiorstwa transportowego. Nie potrafił wyjaśnić, dlaczego naczepa jedzie bez dwóch kół.
Zestaw był za długi o 2,5 metra
Po przeprowadzeniu dokładniejszych oględzin stanu technicznego obu pojazdów okazało się, że przednia szyba ciężarówki jest uszkodzona w polu widzenia kierowcy.
Nie zgadzały się także wymiary. Zespół pojazdów był za długi o 2,5 m i zbyt szeroki - o 0,2 m. Mimo to kierowca nie miał zezwolenia na wykonywanie przejazdu pojazdem nienormatywnym odpowiedniej kategorii.
ZOBACZ: Pracował o 10 godzin za długo, jego tir z drewnem był za ciężki o 16 ton. 30 tys. mandatu
Mężczyzna okazał inspektorom jedynie zdjęcie zezwolenia, które miał w telefonie komórkowym.
Kierujący został ukarany mandatem, zatrzymano dowód rejestracyjny naczepy i zabroniono dalszej jazdy.
Inspektorzy wszczęli postępowanie administracyjne za jazdę niesprawnym pojazdem i nieokazanie wymaganych dokumentów.
Czytaj więcej