Kraków: Strzelanina w barze przy Rynku Głównym. Nie żyje mężczyzna
Nie żyje mężczyzna trafiony kulą w jednym z barów przy ulicy Sławkowskiej w Krakowie. Sprawca zbiegł, ale policji udało się go złapać w rejonie Krowodrza. Ofiar mogło być więcej, ale broń napastnika się zacięła.
W barze nieopodal krakowskiego Rynku Głównego pojawili się pracownicy budowlani, którzy chcieli wykonać pomiary techniczne w lokalu.
ZOBACZ: Stalowa Wola. Jechał bez dwóch kół. Miał rozbitą szybę
Po chwili - niespodziewanie - jeden z klientów, który dotychczas rozmawiał z kelnerką odwrócił się, wyciągnął broń i wystrzelił - ustaliła reporterka Polsat News.
Celował w pracowników budowlanych. W pewnej chwili zacięła mu się broń
Pocisk trafił jednego z przybyłych pracowników. Drugi z nich też zostałoby, co najmniej zraniony, gdyby nie to, że broń zacięła się. Następnie mężczyzna uciekł, lecz został złapany przez policjantów w dzielnicy Krowodrza, około trzy kilometry od baru.
- Napastnik ma 35 lat - powiedział Polsatnews.pl rzecznik prasowy policji miejskiej Piotr Szpiech. - Zatrzymany przebywa obecnie na komendzie miejskiej, gdzie jest przesłuchiwany - dodał.
ZOBACZ: Zawiercie. Nie żyje policjant. Zginął we wtorek w wypadku
Rzecznik przekazał, że obecnie policja gromadzi materiały w sprawie strzelaniny. - Następnie akta zostaną przekazane do prokuratury - poinformował.
W barze przy ul. Sławkowskiej oględziny prowadzi także prokurator. Na miejscu jest m.in. ekspert z Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum UJ i biegły ds. broni palnej i balistyki. - Czekamy na doprowadzenie do nas osoby zatrzymanej - powiedział PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko.
WIDEO: Strzelanina w centrum Krakowa. Zginął mężczyzna
Postrzelona osoba była reanimowana przez pracowników lokalu, a później ratowników medycznych, lecz ich starania nie przyniosły skutku. Na miejscu pracują śledczy, którzy ustalają, dlaczego napastnik zabił budowlańca.
Strzelanina w barze w Krakowie. "Strach przejść ulicą koło tej knajpy"
Według nieoficjalnych źródeł PAP, mężczyzna miał problemy psychiczne i był związany ze środowiskiem pseudokibiców.
Policja zdemontowała informacje, aby zdarzenie było porachunkami pseudokibiców, choć potwierdzono, że sprawca był powiązany z tym środowiskiem. Dodano, że pochodząca z Myślenic ofiara nie była pseudokibicem.
Pracownica z pobliskiego sklepu powiedziała, że w barze przy ul. Sławkowskiej często dochodzi do awantur. Stwierdziła, że w lokalu "były bójki i lała się krew".
ZOBACZ: Ostrołęka. Pijany kierowca potrącił policjanta
- To jest niebezpieczne, przerażające miejsce, towarzystwo tam jest okropne - kontynuowała. - Strach przejść ulicą koło tej knajpy - podsumowała ekspedientka.
Jako pierwsza informację o strzelaninie podała rozgłośnia RMF FM.
Czytaj więcej