Kamieniec Ząbkowicki. Ukradł paliwo kradzionym autem z kradzionymi tablicami. Nie miał prawa jazdy
Policjanci z Kamieńca Ząbkowickiego zatrzymali 18-latka, który przyjechał na stację benzynową, zatankował za ponad 370 zł i odjechał nie płacąc. Okazało się, że to mieszkaniec powiatu średzkiego, który jeździł kradzionym, niedopuszczonym do ruchu bmw z przymocowanymi tablicami rejestracyjnymi z innego pojazdu. Dodatkowo nie miał uprawnień do kierowania, a prowadził po narkotykach.
Pracownik stacji benzynowej na terenie powiatu ząbkowickiego zadzwonił we wtorek po południu na policję, informując o kradzieży paliwa.
Policjanci z Kamieńca Ząbkowickiego, mając informacje o marce, modelu, kolorze pojazdu i jego numerach rejestracyjnych, rozpoczęli poszukiwania.
ZOBACZ: Lubuskie. Kobieta jechała bez tablic, nie umiała ich przytwierdzić. Policjanci użyli... śrubokręta
"Na jednej z dróg dojazdowych do miejscowości Błotnica funkcjonariusze zauważyli samochód odpowiadający przekazanemu opisowi. Po chwili na rękach mężczyzny znalazły się kajdanki, a on sam zajął miejsce w radiowozie" - podała asp. szt. Katarzyna Mazurek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kamieńcu Ząbkowickim.
Szybko okazało się, że 18-letni kierowca bmw ma na sumieniu więcej niż tylko kradzież paliwa.
Kradzione paliwo w kradzionym bmw to niejedyny problem
Policjanci ustalili, że jego bmw było skradzione z powiatu kłodzkiego, a w dodatku nie miało badań technicznych i nie było dopuszczone do ruchu.
Mieszkaniec powiatu średzkiego nie miał też uprawnień do kierowania pojazdami. Mundurowi ustalili także, że za kierownicę wsiadł pod wpływem narkotyków.
ZOBACZ: Łomża. Ukradł tabliczkę, bo chciał mieć "pamiątkę z miasta"
Policjanci postanowili sprawdzić także dziewczynę, która jechała z mężczyzną. 18-letnia pasażerka miała w torebce woreczek z suszem koloru zielonego. Test zabezpieczonej substancji jednoznacznie wskazał na marihuanę.
"Zimowa wycieczka skradzionym samochodem po dolnośląskich drogach, zarówno dla kierującego jak i jego pasażerki skończyła się postawieniem zarzutów" - podała policjantka.
Teraz za swoje czyny para odpowie przed sądem.
Czytaj więcej