Trzęsienie ziemi. Relacja Polki mieszkającej w Turcji

Polska
Trzęsienie ziemi. Relacja Polki mieszkającej w Turcji
Associated Press
Trzęsienie ziemi w Turcji

- Czegoś takiego, w tak dużej skali ja osobiście nie pamiętam - powiedziała w "Gościu Wydarzeń" Agata Bromberek, Polka mieszkająca od lat w Turcji. Kobieta podkreśliła, że w rejonie trzęsienia wiele wiosek zostało dosłownie "zrównanych z ziemią".

Według ostatnich danych w wyniku poniedziałkowego trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,8 i następujących po nim wstrząsów wtórnych w Turcji i Syrii zginęło ponad 6 tys. osób.

 

O sytuacji w Turcji opowiedziała na antenie Polsat News Agata Bromberek, blogerka i youtuberka, która mieszka w Turcji od 18 lat.

"Potrzebne jest praktycznie wszystko"

- Turcja leży w rejonie aktywnym sejsmicznie i w niektórych regionach te trzęsienia ziemi zdarzają się często, ale czegoś takiego, w tak dużej skali ja osobiście nie pamiętam - przyznała.


Polka zwróciła uwagę na to, że region objęty trzęsieniem ziemi jest gęsto zaludniony, znajdują się w nim duże miasta, co powoduje, że liczba ofiar jest tak duża.

 

ZOBACZ: Nad miejscem trzęsienia ziemi widziano tajemnicze drony. Do kogo należą?


Agata Bromberek podkreśliła skalę tragedii. - Potrzebne jest praktycznie wszystko, wioski zostały dosłownie zrównane z ziemią - przekazała.


Wspomniała też, że do kraju trafia pomoc humanitarna z zagranicy. Wsparcie organizują też miejscowi i turyści. - Z tego chaosu powoli wyłania się jakiś porządek - stwierdziła blogerka.

 

Zapewniła również, że w popularnych wśród turystów kurortach na południu kraju "sytuacja wygląda normalnie". - Cała Riwiera Turecka znajduje się w bezpiecznej strefie. Tutaj trzęsienia ziemi nigdy nie były silne - powiedziała.

 

WIDEO: Trzęsienie ziemi. Relacja Polski mieszkającej w Turcji

 

"Akcje ratownicze to nie są wyścigi"

Na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji we wtorek ruszyli polscy ratownicy, w tym 76 strażaków z grupy "Husar", którzy wydobyli już trzy żywe osoby spod gruzów zawalonych budynków. Ratownicy na miejscu muszą mierzyć się z bardzo trudnymi warunkami.

 

- W Turcji obserwujemy taki impet trzęsienia ziemi, taką moc, że budynki, które się walą, wyglądają jakby miały podcinane korzenie. Nagle kruszy się parter i pierwsze piętro, budynek osiada i wali się 17 pięter - tłumaczył w rozmowie z Bogdanem Rymanowksim Przemysław Rembielak ze Stowarzyszenia Niezależnych Ekspertów Pożarnictwa i wieloletni członek Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej USAR. 

 

ZOBACZ: Sejsmolog o przyczynach trzęsienia ziemi w Turcji, architekturze sejsmicznej i systemach ostrzegania


Zdaniem eksperta w basenie Morza Śródziemnego ciągle pokutuje brak nadzoru budowlanego. - W Turcji od 1990 roku poczyniono kroki w kierunku rzetelnej budowy budynków i stosuje się żelbeton, ale jednak te budynki się zawalają - stwierdził.

 

Strażak zaznaczył, że wydobycie żywych osób spod gruzów będzie dla ratowników poważnym wyzwaniem. Zaapelował o cierpliwość. - Akcje ratownicze to nie są wyścigi - powiedział. 

adn/dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie