Gdańsk. Zbankrutował salon sukni ślubnych. Panny młode zostały bez kreacji weselnej
Salon sukni ślubnych zbankrutował, a panny młode zostały bez stroju na wesele. Na policję zgłosiło się ponad 30 poszkodowanych kobiet, które chcą odzyskać wpłacone zaliczki. Firma sprzedająca kreacje zalegała również z podatkami, dlatego część weselnych strojów trafiło na licytację zorganizowaną przez Urząd Skarbowy.
Ponad dziewięćdziesiąt sukni ślubnych trafiło na licytację zorganizowaną przez Urząd Skarbowy w Gdańsku. Kreacje to "spadek" po niedawnym bankructwie salonu "Livia". Z pieniędzy z licytacji skarbówka chce pokryć zaległości podatkowe firmy.
- Przedmioty te mają różną wartość, od 1700 złotych do 4-5 tysięcy złotych - powiedział Andrzej Nieradko z Urzędu Skarbowego w Gdańsku. - Udało się sprzedać jedną ruchomość za trzy tysiące złotych. Była to cena wywołania - dodał.
Na swoje pieniądze czekają też klientki salonu. Właścicielka przez kilka miesięcy przyjmowała od nich zaliczki, ale zamiast sukni ślubnych przyszłe panny młode dostały wiadomość o zamknięciu salonu.
Poszkodowane planują złożenie pozwu zbiorowego
- Zadatek to było dokładnie 2600 złotych - przekazała jedna z poszkodowanych. - Dzień, w którym dowiedziałam się o zamknięciu salonu był ciężki. Trochę łez popłynęło - dodała.
Właścicielka tłumaczyła się "sytuacją geopolityczną". Potem kontakt się urwał, lokal po salonie stoi pusty. Klientki zostały z niczym.
- Pierwsze zawiadomienia wpłynęły 23 stycznia - przekazał mł. asp. Marek Kobiałko z KMP w Gdańsku. - Gromadzimy w tej sprawie materiał dowodowy - dodał.
WIDEO: Zbankrutował salon sukni ślubnych. Panny młode zostały bez weselnej kreacji. Materiał "Wydarzeń"
Policjanci prowadzą postępowanie pod nadzorem prokuratora pod kątem oszustwa. Przesłuchano także świadków i osoby pokrzywdzone.
Służby mają w planach przesłuchać również właścicielkę salonu. Poszkodowane kobiety rozważają złożenie przeciwko niej pozwu zbiorowego.
Czytaj więcej