Marcin Przydacz: Wizyta Joe Bidena w Polsce "prędzej niż później"
- Informacja o tym, kiedy prezydent Joe Biden pojawi się w Polsce zostanie ogłoszona z odpowiednim wyprzedzeniem - powiedział szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz w programie "Gość Wydarzeń". Dodał, że "ta wizyta odbędzie się prędzej niż później".
W poniedziałkowym wydaniu programu "Gość Wydarzeń" Bogdan Rymanowski rozmawiał z szefem Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta Marcinem Przydaczem. Polityk odniósł się m.in. do planowanej wizyty prezydenta USA Joe Bidena w Polsce.
- Rozmawialiśmy o tej wizycie z parterami, obecnie dopracowujemy jej formułę. Natomiast ustaliliśmy ze stroną amerykańską, że podamy informację o konkretnej dacie w momencie, gdy będzie to wskazane ze względów logistycznych i bezpieczeństwa - powiedział Przydacz.
Dodał, że "ta wizyta odbędzie się prędzej niż później". - Poinformujemy o jej dokładnym terminie z odpowiednim wyprzedzeniem - mówił.
ZOBACZ: Marcin Przydacz: Pracujemy nad tym, by wizyta Joe Bidena była sukcesem dla Polski
- Ale będzie to dopiero wtedy, gdy wspólnie ze stroną amerykańską uznamy to za odpowiedni moment - zapowiedział.
"Nie ma konieczności zapraszania dodatkowych przywódców"
Pytany o to, czy można się spodziewać trójstronnego spotkania prezydentów Polski, USA i Ukrainy, Marcin Przydacz powiedział: - Spotkanie z polskimi władzami, to jest wystarczający powód, żeby przylecieć do Polski. Nie ma konieczności, żeby zapraszać tutaj dodatkowych gości.
- Musimy też pamiętać, że prezydent Wołodymyr Zełenski był kilka tygodni temu w Waszyngtonie - powiedział.
WIDEO: Marcin Przydacz: Wizyta Joe Bidena w Polsce "prędzej niż później"
Marcin Przydacz: Wojna skończy się tylko, jeśli Rosja przegra
Odnosząc się do inwazji Rosji na Ukrainę, Marcin Przydacz powiedział, że "wojna może skończyć się trwałym pokojem tylko, jeśli Rosja zostanie pokonana".
- To znaczy, że jej potencjał militarny przestanie stanowić zagrożenie dla innych państw - wyjaśnił.
Ocenił, że "w tym momencie, ten potencjał nagromadzony przez Władimira Putina, m.in. za środki, jakie uzyskiwał ze sprzedaży ropy i gazu jest na tyle duży, że stanowi zagrożenie dla Ukrainy, ale i dla innych państw".
"Ukraina nie ma czasu"
Marcin Przydacz był również pytany o kwestię przekazania czołgów Leopard Ukrainie. - Dla wielu komentatorów decyzja dotycząca Leopardów kończy temat zainteresowania. To jest dopiero początek, a tę decyzję trzeba teraz wykonać - powiedział.
ZOBACZ: Wirtualne szkolenia na Leopardach. Jedyny taki ośrodek w Polsce
- Liczę na to, że uda się to zrobić w przeciągu tygodni, a nie miesięcy, bo Ukraina nie ma tyle czasu. Oni pilnie potrzebują tego najlepszego sprzętu - mówił.
Dodał jednocześnie, że "najpierw należy wyszkolić żołnierzy, tak, żeby mogli oni się skutecznie tym sprzętem posługiwać".
Amerykański sprzęt w Polsce. "Mamy zapewnienie"
Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta poruszył też temat amerykańskiej broni, która ma trafić do Polski, i zastąpić sprzęt przekazany okupowanej Ukrainie.
ZOBACZ: USA. Joe Biden podpisał ustawę przekazującą 770 mld dolarów na obronność
- My oczywiście wspieramy Ukrainę w jej obronie suwerenności, i tak naprawdę obrony całego regionu. Dla nas kluczowe jest jednak to, żeby to Polska była bezpieczna, a tak będzie, gdy ten sprzęt znajdzie się tutaj - twierdził Przydacz.
Przekazał też, że "mamy zapewnienie, że USA robią wszystko, aby te dostawy jak najszybciej dotarły do zamawiających". - A Polska jest tu absolutnie na pierwszym miejscu - zapewnił.
Trzęsienie ziemi w Turcji.
W trakcie rozmowy Marcin Przydacz nawiązał do tragicznych wydarzeń w Turcji i Syrii, gdzie po od samego rana rośnie liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi.
ZOBACZ: Turcja: Trzęsienie ziemi zniszczyło zamek z II wieku
- Pan prezydent Andrzej Duda od samego rana śledzi te wydarzenia. To co najważniejsze, to państwo polskie szybko zadziałało, dzięki dobrej współpracy rządu ze strukturami, grupa Huzar już w zasadzie startuje - powiedział.
Mówił też, że "wiele państw reaguje w podobny sposób". - Nie wiem czy tak szybko, bo my oczywiście jesteśmy do tego typu akcji dobrze przygotowani, ale zarówno państwa europejskie, jak i Stany Zjednoczone zapowiadają wsparcie - dodał.
Czytaj więcej