Balon nad Ameryką Łacińską należy do Chin - potwierdza Pekin
Balon zauważony nad niebem Ameryki Łacińskiej należy do Chin i był używany do prób w locie - powiedziała rzeczniczka MSZ w Pekinie Mao Ning podczas briefingu prasowego w poniedziałek.
Balon "poważnie zboczył" z zaplanowanego kursu i "przez pomyłkę" wzbił się w niebo nad Ameryką Łacińską i Karaibami z powodu warunków pogodowych i ograniczonej możliwości kontroli nad statkiem - powiedziała Mao Ning.
- Chiny to odpowiedzialny kraj. Zawsze ściśle przestrzegaliśmy prawa międzynarodowego. Poinformowaliśmy wszystkie odpowiednie strony i odpowiednio poradziliśmy sobie z sytuacją, która nie stwarzała żadnych zagrożeń dla żadnego kraju - podkreśliła rzeczniczka i dodała, że wszystkie strony "wyraziły zrozumienie".
Kolumbijskie Siły Powietrzne i Urząd Lotnictwa Cywilnego Kostaryki potwierdziły, że biały balon obserwacyjny podobny do tego zauważonego nad Stanami Zjednoczonymi był śledzony w ich przestrzeni powietrznej w zeszłym tygodniu, chociaż nie przypisali statku Chinom.
Chiny: Balony zboczyły z kursu
To już drugi chiński balon, który według Pekinu zboczył z kursu z powodu pogody. W sobotę wojsko amerykańskie zestrzeliło podejrzany chiński balon szpiegowski, który przelatywał nad Stanami Zjednoczonymi przez wiele dni.
ZOBACZ: Chiny budują swoją potęgę nuklearną z użyciem amerykańskiego sprzętu
Do zestrzelenia doszło, gdy obiekt znajdował się nad wodami terytorialnymi USA u wybrzeża Karoliny Południowej.
Rzecznik Pentagonu gen. Patrick Ryder informował, że wojskowi śledzą trajektorię obiektu od kilku dni. Incydent nazwano "wyraźnym naruszeniem" suwerenności USA.
Do sprawy odniosły się władze w Pekinie. W oświadczeniu ministerstwo spraw zagranicznych Chin stwierdziło, że balon jest używany do celów "głównie meteorologicznych". Chiny "wyraziły ubolewanie", że obiekt w sposób niezamierzony pojawił się nad terytorium USA.
Dziennikarka Fox News przytoczyła oświadczenie sekretarza obrony USA Lloyda Austina, z którego wynika, że zestrzelenia dokonano na rozkaz prezydenta Joe Bidena. W tym celu poderwano myśliwiec F-22, który zniszczył balon nad wodami terytorialnymi USA u wybrzeży Karoliny Południowej.
- Z powodzeniem go zestrzeliliśmy i chcę pochwalić naszych lotników, którzy to zrobili - powiedział po wszystkim Biden.
Czytaj więcej