Ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski: Stosunki między naszymi krajami są bliższe niż kiedykolwiek
Kiedy Joe Biden mówi o Polsce, wspomina o wyjątkowej przyjaźni, głębszej niż kiedykolwiek wcześniej. Niezależnie, czy odwiedzi Polskę, stosunki między naszymi krajami są bliższe niż kiedykolwiek w historii - mówił ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski w rozmowie z Janem Mikrutą w programie "Dzień na świecie".
Jan Mikruta: Panie Ambasadorze, dziękuję za Pański czas, musi Pan być bardzo zajęty przygotowaniami do wizyty prezydenta Bidena...
Marek Brzezinski: (...) Ja i każdy z moich sześciuset koleżanek i kolegów w ambasadzie jesteśmy bardzo zajęci, ponieważ relacje między Stanami Zjednoczonymi a Polską są obecnie wielowymiarowe i bardzo intensywne. To naprawdę wyjątkowy czas, by być osobistym przedstawicielem prezydenta Bidena w Polsce. I jestem za tę możliwość szczerze wdzięczny.
Powinniśmy spodziewać się prezydenta Bidena w Polsce przed końcem lutego?
Nie mam w tym momencie nic do zakomunikowania, to leży w gestii Białego Domu. Mogę powiedzieć, że byłbym zachwycony, gdyby prezydent odwiedził Polskę. Tyle tu można zobaczyć. Polska i Polacy wykazują się odpornością w obliczu wojny tuż za granicą. Polacy pomagają sąsiadom w wyjątkowy sposób. Liczba delegacji, które odwiedziły mnie po 24 lutego ubiegłego roku jest świadectwem wielkiego zainteresowanie Ameryki Polską. Od wybuchu wojny byli tu już prezydent Biden, wiceprezydent Harris, trzykrotnie sekretarz stanu Antony Blinken, trzykrotnie sekretarz obrony Lloyd Austin, sekretarze: skarbu i rolnictwa, szef kolegium połączonych szefów sztabów, doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego i ponad 1/5 amerykańskiego Kongresu. To niezwykły czas i bardzo bym się cieszył wizyty prezydenta.
ZOBACZ: Prezydent USA Joe Biden odwiedzi Polskę
Sam prezydent mówił, że się do Polski wybiera. Niezależnie od tego, kiedy to nastąpi, jaki przekaz do Polaków może przywieźć?
To zależy od prezydenta. Ja także wsłuchiwałbym się uważnie w jego przesłanie. Prezydent ma wiele empatii wobec cierpiących, wobec ludzi w trudnej i dramatycznej sytuacji. Zawsze, gdy mówi o tym kryzysie, okazuje ją Ukraińcom. A kiedy mówi o Polsce, wspomina o wyjątkowej przyjaźni, głębszej niż kiedykolwiek wcześniej. Niezależnie, czy odwiedzi Polskę, stosunki między naszymi krajami są bliższe
niż kiedykolwiek w historii. Nigdy bowiem nie działaliśmy wspólnie na tak wielu polach.
Wie Pan cokolwiek, panie ambasadorze, o planach spotkania prezydenta Bidena z prezydentem Zełenskim w Polsce?
Nie mam w tej sprawie żadnych informacji.
ZOBACZ: Prezydent USA odwiedzi Polskę? Gen. Pacek: Dałoby to szansę na spotkanie Zełenskiego z Bidenem
Każdego dnia świat jest świadkiem kolejnych rosyjskich ataków na Ukrainę, na cywilów. W ostatnich dniach rakietami S-300. Nowa ofensywa tylko sytuację pogorszy. Dlaczego amerykańska administracja, dlaczego prezydent Biden jest przeciwny wyposażeniu Ukrainy w samoloty bojowe, takie jak F-16?
Obrazy płynące z Ukrainy przywodzą na myśl II wojnę światową. Trudno to inaczej nazwać. Faktem jest, że Putin dokonuje ludobójstwa, zbrodni wojennych. Przestępstwa te będą ścigane, a winni zostaną osądzeni. W kwestii taktyki jednak nasze wsparcie dla Ukraińców w ich obronie ojczyzny następuje etapami. Tak należy o tym myśleć. Na początku wojny dostarczaliśmy pociski Javelin do obrony przed rosyjską inwazją z tamtego okresu. Później, gdy bombardowania się nasiliły, dostarczyliśmy HIMARS-y, a teraz - w obliczu aktualnej sytuacji - wysyłamy czołgi. Nasza pomoc podzielona jest na etapy. Będziemy wspierać Ukraińców tak, jak to niezbędne, ponieważ są atakowani, są zabijani, popełniane są zbrodnie wojenne. Wierzymy, że ostatecznie to Ukraina będzie zwycięska.
Prezydenckie "nie" dla F-16 nie musi być więc decyzją ostateczną?
Zadaje mi Pan pytania o taktykę, a ja odpowiadam o taktyce. Nasza pomoc rozłożona jest na etapy. Najpierw dostarczyliśmy Javeliny, potem HIMARS-y, a teraz czołgi. Odpowiadamy na potrzeby zaatakowanych Ukraińców.
ZOBACZ: USA. F-16 dla Ukrainy. Joe Biden zaprzeczył, że samoloty zostaną przekazane
Jest Pan przekonany, że Stany Zjednoczone będą kontynuować zbrojenie Ukrainy? Pytam, bo z najnowszego badania Pew Reaserch Center wynika, że 26 proc. Amerykanów uważa, że USA za bardzo wspierają Ukrainę. To o sześć proc. więcej niż we wrześniu i 19 więcej niż na początku wojny. Były prezydent Donald Trump krytykuje wysyłanie czołgów i coraz więcej Republikanów chce ograniczenia wsparcia. A Republikanie kontroluję częściowo Kongres.
Gościłem w Polsce wielu republikańskich członków Kongresu i ich poparcie dla Ukrainy było uniwersalne i mocno ugruntowane. Wsparcie płynące z Waszyngtonu dla Ukrainy jest ponadpartyjne. I bardzo się z tego cieszę. Z mojej perspektywy wsparcie dla Ukrainy i krajów ją wspierających, takich jak Polska, jest politycznym imperatywem. W Ameryce i poza nią panuje szerokie zrozumienie, że ten kryzys stanowi istotę starcia między autorytaryzmem a demokracją. Jego wynik będzie miał konsekwencje przez całe dziesięciolecia. Rozumiemy, jaka jest stawka i dlatego nasze zobowiązanie wobec Ukrainy jest tak głębokie, a nasze wsparcie dla Polski jest oparte na fundamentalnym przekonaniu o wspólnym rozumieniu demokracji i kolektywnej obrony. To, co widzimy w Polsce to najlepszy dowód, że kolektywna obrona działa. W Polsce stacjonują dziś tysiące amerykańskich żołnierzy. Gdy jako stypendysta Fulbrighta mieszkałem w Polsce 30 lat temu, Polska nie była członkiem NATO. Dziś dzięki członkostwu w Sojuszu znacznie większy jest w Polsce poziom pewności, że Polska będzie broniona i będzie bezpieczna.
ZOBACZ: USA ogłosiły nowy pakiet dla Ukrainy wart ponad 2 mld dolarów
Na koniec panie Ambasadorze, jak widzi Pan koniec wojny? Możliwe jest jakiekolwiek porozumienie pokojowe z Putinem, czy musi on zostać po prostu pokonany?
Odpowiedzialne przywództwo wymaga zrozumienia, że choć mamy nadzieję na pokój, czeka nas prawdopodobnie długa wojna. I na to się przygotowujemy. Z Ukraińcami i z polskim rządem. I choć to trudne, jestem głęboko przekonany w rok po objęciu urzędu Ambasadora, że tak długo, jak będzie trzeba, nasza bliska współpraca będzie zapewniać silne wsparcie Ukrainie, która ostatecznie zwycięży z rosyjskimi najeźdźcami.
Czytaj więcej