16-latka wskoczyła do rzeki popływać z delfinami. Zabił ją rekin
Nie żyje 16-latka zaatakowana w sobotę przez rekina w rzece w mieście Fremantle na zachodzie Australii - podaje BBC. Do tragedii doszło, kiedy dziewczyna zeskoczyła ze skutera, żeby popływać. Po wyciągnięciu jej z wody była już martwa.
BBC podaje, że nastolatka spędzała sobotę wraz z przyjaciółmi na skuterach wodnych, którymi pływała po rzece Swan River.
Z ustaleń policji wynika, że dziewczyna postanowiła wskoczyć do wody, żeby popływać z delfinami.
Insp. Paul Robinson przekazał, że zdarzenie było "bardzo traumatyczne", a rodzina ofiary jest "absolutnie zdruzgotana wiadomością".
Pierwszy przypadek od stu lat
Według ekspertów obecność rekina w tej części rzeki jest czymś niespotykanym. To pierwszy śmiertelny atak rekina w Swan River od dokładnie stu lat, kiedy w podobnych okolicznościach zginął 13-letni chłopak.
ZOBACZ: RPA. Śmiertelny atak rekina. Ofiarą 39-letnia kobieta
W Australii średnio notuje się około 20 przypadków ataków tych drapieżników rocznie. Do większości dochodzi w Nowej Południowej Walii i na zachodnie kraju. W 2021 r. dwa z nich okazały się śmiertelne, rok wcześniej siedem.
Statystycznie konfrontacja człowieka z rekinem rzadko jednak kończy się śmiercią. Media przypominają, że w ponad 100-letniej historii dokumentowania takich przypadków, śmierć ponosiła średnio mniej niż jedna osoba rocznie.
Czytaj więcej