Wojciechowski: Trzeba uruchomić unijną rezerwę kryzysową dla rolników
- Trzeba uruchomić unijną rezerwę kryzysową dla rolników z pięciu krajów, w tym Polski - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News komisarz Unii Europejskiej ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Odniósł się w ten sposób do problemów związanych ze zbożem z Ukrainy, które zalało polski rynek. - Są powody do niepokoju wśród rolników - przyznał.
Rolnicy od czwartku blokują polsko-ukraińskie przejścia graniczne w Hrebennem i Dorohusku. Chcą w ten sposób zwrócić uwagę na problemy związane z zbożem z Ukrainy, które miało tranzytem przejeżdżać przez Polskę, a według rolników zostaje w naszym kraju i zalewa rodzimy rynek.
Problemem ma być także zboże techniczne, które importowane jest jako paszowe oraz konsumpcyjne.
Do sprawy odniósł się w Polsat News komisarz Unii Europejskiej ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, który właśnie wrócił z Kijowa.
"Doskonale rozumiem te protesty"
- Była to wizyta pełna konkretów, strona ukraińska była znakomicie przygotowana - powiedział. - Ja przedstawiałem informacje o tym, jakie są problemy jeśli chodzi o współpracę w rolnictwie. Korytarze solidarnościowe, które z jednej strony bardzo pomogły Ukrainie w eksporcie zboża, z drugiej strony tworzą pewne problemy dla rolników w UE - stwierdził.
Wojciechowski przypomniał, że "Ukraina jest krajem o ogromnym potencjale rolniczym". - Przed wojną, w 2021 roku z ukraińskich pól zebrano 107 mln ton ziarna. W 2022 roku było to już tylko 67 mln ton, a w 2023 roku będą prawdopodobnie jeszcze mniejsze - przekazał.
- Sytuacja w Ukrainie przekłada się na sytuację polskich rolników. Śledzę z uwagą te protesty rolnicze, które są w Polsce. Ja doskonale rozumiem te protesty. Są powody do niepokoju wśród rolników - przyznał.
ZOBACZ: Protest rolników. Zablokowali przejścia graniczne. "Tracimy pieniądze przez zboże z Ukrainy"
- Eksport zbóż z Ukrainy do UE wzrósł z 7 mln ton do 12 mln ton. Do Polski trafiło ponad dwa mln ton zbóż - dodał.
Wojciechowski poinformował, że podczas wizyty w Kijowie rozmawiał na temat uszczelniania tranzytu zboża przez Polskę z ukraińskim ministrem rolnictwa.
- Polska jest krajem tranzytowym, ale znaczna część tego zboża zostaje u nas - stwierdził.
- Rozwiązaniem mogłoby być kontrolowanie transportów w taki sposób, że każdy kto przewozi tranzytem zboże przez nasz kraj, musiałby udowodnić, że rozładował je w miejscu docelowym. Jeżeli by tego nie zrobił, miałby zakaz wjazdu następnym razem - wyjaśnił.
- Strona ukraińska jest gotowa rozmawiać o takim rozwiązaniu - dodał.
Uruchomienie rezerwy kryzysowej
Wojciechowski przekazał, że na forum UE przedstawił pomysły, jak można pomóc rolnikom, którzy są dotknięci nadmiernym eksportem z Ukrainy.
- Można im pomóc poprzez uruchomienie tzw. rezerwy kryzysowej dla pięciu krajów, które są dotknięte tym kryzysem. Najbardziej Polska, ale oprócz nas jeszcze Rumunia, Słowacja, Węgry i Bułgaria - przekazał.
Jak dodał, mowa w tym przypadku o kilkuset milionach złotych.
ZOBACZ: "Zbożowe oszustwo" uderza w rolników i konsumentów. Trwają protesty
- W Polsce można by przeznaczyć te pieniądze na dopłaty za przechowanie zboża przez pewien okres, żeby rozładować te nadwyżki w magazynach - stwierdził.
Pytany, kiedy te pieniądze mogłyby się pojawić, odpowiedział, że "jest to kwestia kilku tygodni".
Jak jednak zaznaczył, "niektórzy bardzo się cieszą z dużego importu z Ukrainy". - W ubiegłym roku z powodu suszy w skali całej UE było o 27 proc. mniej kukurydzy. Tam gdzie była susza ten zwiększony import jest wręcz wybawieniem - stwierdził.
- Polscy rolnicy otrzymają pomoc z UE - zapewnił.
WIDEO: Janusz Wojciechowski w programie "Gość Wydarzeń"
"Musimy być wdzięczni naszym rolnikom"
Wojciechowski zapowiedział również, że będzie walczył o to, żeby więcej pieniędzy z budżetu UE szło na rolnictwo.
- Wspólna polityka rolna wymaga wzmocnienia i większego budżetu - powiedział.
- Trzeba przywrócić myślenie o rolnictwie jako ważnym elemencie bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo żywnościowe jest równie ważne jak bezpieczeństwo obronne, czy energetyczne - stwierdził.
ZOBACZ: Agrounia protestuje: Ukraińskie zboża zaczynają zapychać nasze silosy
- Musimy być wdzięczni naszym rolnikom, także tym protestującym, za to, że zapewniają nam bezpieczeństwo żywnościowe w tak trudnych warunkach - dodał.
Przyznał jednocześnie, że "świat nie składa się z miłośników rolnictwa". - Chcemy to zmienić. Moja praca w KE to jest nieustanna praca nad tym, żeby rolnictwo miało większe wsparcie i żeby bezpieczeństwo żywnościowe było priorytetem - wyjaśnił.
Na koniec Wojciechowski odniósł się do sprawy kodeksu rolnego, nad którym pracuje PiS. Według "Rzeczpospolitej" będzie to dokument "z przywilejami i ochroną przed komornikiem".
- W niektórych sytuacjach trzeba rolników bronić przed komornikiem. Rolnicy byli wśród poszkodowanych nieprawidłowymi działaniami komorników - powiedział.
- Rolnicy powinni być chronieni w taki sposób, jak chroniony jest pracownik. Jeżeli upada jakaś firma, to należności pracowników są zabezpieczone w pierwszej kolejności. Jeśli natomiast upada zakład skupujący płody rolne, to należności rolnika są na samym końcu tej kolejki. To właśnie chcemy zmienić, bo jest to ogromny problem - dodał.
Poprzednie odcinki można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej