Trzy kroki do końca wojny w Ukrainie. Petro Poroszenko: To zmusi Putina do pokoju

Świat
Trzy kroki do końca wojny w Ukrainie. Petro Poroszenko: To zmusi Putina do pokoju
Polsat News
Petro Poroszenko

- Klucz do zakończenia wojny nie znajduje się w Kijowie, Warszawie czy Brukseli. Znajduje się w Moskwie, w rękach Putina - mówił na antenie Polsat News były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Tłumaczył, że sankcje, broń i członkostwo jego kraju w Unii Europejskiej są trzema krokami, by uzyskać bezpieczeństwo oraz pokój.

Poroszenko stwierdził, że rosyjskie twierdzenia o niedziałających sankcjach są fałszywe, a Kreml "już teraz płaci wysoką cenę za swoją agresję". - Cel sankcji to nie tylko pociągnięcie do odpowiedzialności Rosji, ale także skrócenie rosyjskiego eksportu - mówił w rozmowie z Igorem Sokołowskim.

Poroszenko wymienia trzy elementy na drodze do zwycięstwa

Jak wskazał, obecnie rosyjski eksport nie powinien przekraczać 300 mld dolarów. - Teraz Rosja zyskuje prawie 600 mld. Nie możemy dopuścić do dostaw energetycznych zasobów - apelował.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosjanie ostrzelali blok mieszkalny w Kramatorsku. Są ofiary


Jego zdaniem Kreml nie powinien móc korzystać z Kanału Sueskiego, a sankcje na Moskwę - tak samo jak dostawy broni - są kluczowym elementem drogi do zwycięstwa Ukrainy. - Członkostwo w NATO Ukrainy jest trzecim najważniejszym elementem - podkreślił. 

 

Tłumaczył, że mamy siedem kryteriów, które zaproponowano Ukrainie podczas uzyskania statusu kandydata do UE. - To pierwszy szczyt, który odbywa się od początku agresji. Ukraina powinna w tym roku wykonać wszystkie rekomendacje Unii i tym samym w 2023 roku rozpocząć rozmowy na temat wejścia do niej - uznał były prezydent.

Poroszenko: Sankcje zmuszą Putina do pokoju

Według Petra Poroszenki zapewnienie nowoczesnego sprzętu Ukrainie jest drogą do pokoju. - Co tydzień jesteśmy na froncie. Byliśmy pod Bachmutem, w Kramatorsku, który dzisiaj w nocy został w zwierzęcy sposób zaatakowany. Robimy wszystko, żeby im pomóc - zapewniał.

 

Jak wyjaśniał, za jego plecami widoczna jest sterta opon, bo to jedyne miejsce w magazynie, w którym ma światło. - Czołgi, samochody pancerne, rakiety dalekiego zasięgu. Powinniśmy wyprzedzić atak Rosji, który ona planuje wobec Ukrainie - wyliczał.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Stephen King apeluje do Rosji. "Zakończ tę bezsensowną wojnę"

 

Podkreślił, iż nie mówi tylko jako były prezydent Ukrainy, ale także jako były minister spraw zagranicznych tego kraju. - Teraz trwa bardzo dziwny model dyplomacji. Bo to siły zbrojne przekonały Putina, żeby wycofał się z Kijowa. Ta strategia jest skuteczna: wspólne wysiłki z siłami zbrojnymi - ocenił.

 

Poroszenko mówił też w Polsat News, że klucz do pokoju "nie znajduje się w Kijowie, Warszawie czy Brukseli". - Znajduje się w Moskwie. W rękach szaleńca Putina. Powinniśmy sprawić, żeby nie miał do dyspozycji żadnego innego scenariusza poza wyniesieniem się z Ukrainy. Wtedy będzie czas do rozmów, negocjacji, tworzenia mechanizmów, które zapewnią systemowe bezpieczeństwo - podsumował.

nb/wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie