Republikanie chcą zakazu sprzedaży napojów energetycznych młodzieży
- Wypowiadamy wojnę lobbystom o zdrowie polskich dzieci i młodzieży - ogłaszają Republikanie podczas konferencji prasowej. Politycy tej partii chcą zakazu sprzedaży napojów energetycznych młodzieży do 18. roku życia i restrykcji dotyczących ich reklamy.
- Szanowni Państwo, podczas dzisiejszej konferencji prasowej prezentujemy niezwykle ważny projekt dla całego środowiska republikańskiego: ustawę ograniczającą dostęp do napojów energetycznych dla młodzieży - powiedział Szymon Stachowiak, szef Gabinetu Politycznego i rzecznik Republikanów.
Zakaz sprzedaży napojów energetycznych dla młodzieży?
- Jako Republikanie wspólnie z prezesem Adamem Bielanem i ministrem Kamilem Bortniczukiem zaprezentowaliśmy dziś w sejmie projekt ustawy zakazującej sprzedaż napoi energetycznych osobom poniżej 18 roku życia - mówił rzecznik.
Adam Bielan, prezes partii Republikańskiej, przypomniał z kolei, że w grudniu odbyła się Konwencja, na której przedstawiony został ich program. - Dzisiaj realizujemy jeden z naszych postulatów. Przedstawimy projekt ustawy zakazującej sprzedaży popularnych energetyków dla dzieci i młodzieży - ogłosił.
Reklama tzw. energetyków ma być dozwolona jedynie w takim samym zakresie jak reklamowane są napoje alkoholowe.
- Niezależnie od głosów lobbystów, które się pojawiają, będziemy skutecznie zabiegać o to, aby ograniczyć dostępność do napojów energetycznych dzieci i młodzieży czyli grupy, która jest najbardziej narażona na działania kofeiny i tauryny, czyli głównych składników napojów energetycznych powszechnie dostępnych.
Problem z energetykami wśród dzieci
Minister sportu i turystyki oznajmił, że za Republikanami stoją m.in. wyniki badań statystycznych, które udowadniają, że nadużywanie energetyków jest powszechne. - Około 40 proc. młodzieży regularnie używa tych napojów. W niektórych krajach, tj.: Dania, Norwegia czy Islandia, napoje energetyczne dostępne są tylko i wyłącznie w aptekach - powiedział.
- Stoją za nami także opinie Instytutu Sportu, opinia Rzecznika Praw Dziecka, który jednoznacznie zaleca ograniczenie dostępności energetyków - mówił Kamil Bortniczuk, minister sportu i turystyki.
ZOBACZ: Masz ochotę na pączka? To może być wina napoju „zero” ze słodzikami
Minister wskazywał też, że w litrowym opakowaniu napojów, które są dostępne w sklepach, jest tyle kofeiny, ile w 6-8 filiżankach kawy. - A taką litrową butelkę dziecko potrafi wypić w przeciągu czasami jednej przerwy lekcyjnej. Proszę sobie wyobrazić, co się dzieje z organizmem młodego człowieka, który tak potężną dawkę kofeiny w tak krótkim czasie przyjmuje - mówił na konferencji.
Dzieci mogą kupować napoje energetyczne bez ograniczeń. Raport Centrum Monitorowania Rynku dowodzi, że napoje te to jedne z najczęściej kupowanych produktów w sklepach małoformatowych o powierzchni do 300 metrów kwadratowych.
Czytaj więcej