Polacy zainteresowani "chwilówkami". Nowy raport o kredytach
Z powodu drożyzny mamy coraz większy problem, by związać koniec z końcem. Najnowsze dane Biura Informacji Kredytowej pokazują, że zainteresowanie chwilówkami eksplodowało. W 2022 roku w pozabankowych firmach pożyczkowych zadłużyło się ponad 3,5 miliona osób na ponad 9 mld złotych.
Przyzwyczailiśmy się do życia na pewnym poziomie i nie chcemy z niego rezygnować. Przybywa opcji, które pozwalają nam coś kupić na raty lub zdecydować się na kredyt w pozabankowych instytucjach. Biuro Informacji Kredytowej (BIK) podsumowało rok 2022 na rynku kredytów i pożyczek.
Zainteresowanie "chwilówkami"
Pomimo dużej zmienności rynkowej i regulacyjnej, rok 2022 r. cechował wyraźny wzrost na rynku pożyczek pozabankowych. Łącznie udzielono 3,6 mln pożyczek na kwotę 9,1 mld zł. W relacji do 2021 r. wzrosła zarówno ich liczba (+22,9 proc.), jak i wartość (+27,0 proc.) - czytamy w najnowszym podsumowaniu raporcie Biura Informacji Kredytowej (BIK). Co na to specjaliści ds. finansów?
- 14 mln ludzi w Polsce posiada kredyty. 3,6 mln to ludzie zadłużeni w instytucjach pozabankowych szeroko rzecz ujmując. Wzrost tego zadłużenia mówi, że jest źle i może być gorzej - tłumaczy Grzegorz Nowicki, trener biznesu.
Polacy nie chcą zmieniać przyzwyczajeń. Wolą wziąć kredyty
Jak dodaje, wzrost kosztów zobowiązania, tj.: opłaty za prąd, gaz, telefon czy paliwo powodują, że w budżetach domowych brakuje pieniędzy. - Często pojawia się niechęć, żeby zmienić swoje przyzwyczajenia i jednocześnie łatwość w sięgnięciu po kredyty "chwilówki". Ten pieniądz trudno się spłaca, ale łatwo go dostać - mówi specjalista ds. finansów.
- Nawet jeśli oprocentowanie jest w miarę przyzwoite, to już koszty prowizji i różnego rodzaju opłaty są ogromne. Przykładowo, jeżeli w banku spłaci się znacznie szybciej kredyt, ma się prawo do zwrotu nawet części udzielonej prowizji. W firmach pozabankowych nie ma mowy o takim rozwiązaniu - zauważył.
Opóźnione płatności. Czym są?
Polsat News dopytywał eksperta, na czym polegają bardzo popularne ostatnio tzw. "opóźnione" płatności: "Kup teraz, zapłać za miesiąc"? - Tu funkcjonuje taki sam mechanizm jak w uzależnieniu. Jeśli ktoś pożycza pieniądze to nie chce ich trzymać, tylko chce je od razu wydać. Bierzemy cudze, a potem trzeba oddać swoje. No i tu się pojawia problem - mówił ekspert.
ZOBACZ: Droższe bilety PKP Intercity. Jak szukać okazji?
- Takie firmy oferują "pomoc" np.: w spłacie poprzedniego kredytu. Tym samym ludzie mają nad sobą najpierw dwa, potem nagle osiem, dziesięć czy więcej firm kredytowych. To wszystko do momentu, w którym w końcu następuje spirala kredytowa i upadłość konsumencka. Czasami takie zadłużenia kończą się też głęboką depresją - dodał.
WIDEO: Zainteresowanie Polaków chwilówkami eksplodowało
Kredyty mieszkaniowe i gotówkowe
Jak podaje BIK, wbrew obawom z początku 2022 r., nie wystąpiło za to gwałtowne pogorszenie jakości spłacanych kredytów i pożyczek. Źródłem obaw o "wzrost szkodowości" były: wysoka inflacja, wzrost stóp procentowych do poziomu niewidzianego od ponad 20 lat oraz wojna w Ukrainie.
"Pomimo niesprzyjających warunków rynkowych, jakość spłat wszystkich rodzajów kredytów pozostała na bezpiecznym poziomie. Pewien symptom pogorszenia widać w kredytach mieszkaniowych i gotówkowych" - czytamy w raporcie.
Warto przypomnieć, że co kwartał jest możliwość wzięcia wakacji kredytowych. Wiele osób "zaciskało pasa", występowało o wakacje rządowe, ale jednocześnie nadpłacało kredyt hipoteczny. To rozwiązanie nie pozawala wzbogacić się bankowi, ale opłaca się kredytobiorcy jeżeli nadpłaci hipotekę, kapitał. Wówczas albo spadnie rata, albo skróci się czas spłacania kredytu. Duża grupa Polaków z tej opcji skorzystała.
Czytaj więcej