USA: Szkoła zbierała pieniądze dla gangu, dzięki któremu uczeń nielegalnie przekroczył granicę
Nauczyciele i pracownicy liceum w Mount Pleasant w stanie Road Island otrzymali wiadomości z prośbą o pomoc finansową dla jednego z uczniów. W rzeczywistości były to środki na haracz dla gangu, który pomaga imigrantom w nielegalnym przekraczaniu granicy. E-maile zostały wysłane przez asystentkę dyrekcji.
Na Twitterze udostępniono treść e-maili wysłanych przez asystentkę dyrektora placówki w Mount Pleasant. Kobieta prosiła kolegów z pracy o przekazanie pieniędzy, by pomóc jednemu z uczniów w spłacie długu.
"Mamy ucznia, który przyjechał do Ameryki z 'Kojotem', który jest grupą pomagającą ludziom" - napisała kobieta w wysłanej wiadomości. Dodała, że wkrótce mija czas, który grupa wyznaczyła na uregulowanie płatności.
ZOBACZ: USA: Tyre Nichols zmarł po interwencji policji. Władze Memphis opublikowały nagrania
Za swoje usługi "Kojot" żądał pięć tys. dolarów. W momencie wysłania e-maila chłopcu do pełnej kwoty miało brakować dwa tys. dolarów.
Asystentka prawdopodobnie nie była świadoma, ze "Kojoty" to w języku potocznym osoby zajmujące się nielegalnym transportem ludzi przez granicę z Meksykiem za gotówkę. Dyrektor placówki, gdy zorientowała się o co chodzi, wysłała wiadomość ze sprostowaniem, w której nazwała prośbę "niewłaściwą". Wszystkie wpłacone pieniądze mają zostać zwrócone.
"Doceniam personel przyczyniający się do wsparcia ucznia, ale charakter prośby nie jest odpowiedni" - napisała dyrektor do swoich pracowników.
Czytaj więcej