Wybuch gazu w Katowicach. Strażacy wyciągnęli psa spod gruzów. Maks wraca do zdrowia
Pod gruzami zawalonej kamienicy w Katowicach odnaleziono żywego psa. Maksem zaopiekowali się strażacy, a następnie przekazali go w ręce weterynarzy. Właściciel Maksa przeżył wybuch i przebywa w szpitalu. Niestety uratowanie zwierzaka było ostatnią dobrą informacją, która napłynęła z Katowic. W kolejnych godzinach pod gruzami znaleziono zwłoki dwóch kobiet.
Zwierzę, które ratownicy znaleźli pod gruzami, było bardzo przestraszone i całe pokryte kurzem. Moment uratowania psa zarejestrowały kamery Polsat News. Zdjęcie Maksa opublikowała także w mediach społecznościowych reporterka Interii Justyna Kaczmarczyk.
- Udało się uratować pieska. Jest w dobrym stanie - powiedział podczas briefingu prasowego strażak koordynujący akcję poszukiwawczą.
WIDEO: Pies wyciągnięty spod gruzów. Maks wraca do zdrowia
"Słowo eutanazja nie przeszło nam przez myśl"
Pies trafił pod opiekę specjalistów z kliniki weterynarii. Jego stan jest poważny. Pracownicy kliniki próbowali nawiązać kontakt z właścicielem Maksa. Pomogli w tym internauci dzięki którym udało się ustalić, że opiekun Maksa przebywa w szpitalu. Wielu użytkowników zgłaszało gotowość do opieki nad psem.
"Nasz zespół użył wszystkich sił i środków, aby poprawić jego stan i jeżeli to w ogóle możliwe zapewnić mu komfort. Dementując plotki, zapewniamy, że słowo eutanazja, nie przeszło nam nawet przez myśl" - poinformowała klinika weterynaryjna Brynów.
"Maks musi pozostać na razie w szpitalu. Trzymamy kciuki za naszych kolegów lekarzy i właściciela Maksa, żeby obaj wrócili do zdrowia" - dodano.
Czytaj więcej