Wojna w Ukrainie. Trwa ostrzał Kijowa. Mer apeluje o pozostanie w schronach
"Wróg wystrzelił w kierunku Kijowa ponad 15 rakiet" - poinformowała oficjalna strona Administracji Wojskowej Kijowa. Choć wszystkie udało się zestrzelić, odłamki uderzają w poszczególne dzielnice stolicy Ukrainy. W wyniku upadku części rakiety zginął 55-letni mężczyzna. Liczba rannych wzrasta. Władze alarmują do mieszkańców, żeby nie wychodzili ze schronów.
W czwartek Rosja po raz kolejny dokonała ostrzału stolicy i innych miast Ukrainy. Nad ranem ogłoszono alarm przeciwlotniczy i zaapelowano do mieszkańców o udanie się do schronów. Później pojawiły się informacje o ofiarach ostrzału.
Alarm przeciwlotniczy w Kijowie
"Atak powietrzny na stolicę! Według wstępnych informacji w wyniku upadku części rakiety w regionie hołosijiwskim zginął 55-letni mężczyzna." - podała strona Administracji Wojskowej Kijowa.
Ostrzał Kijowa. Są ofiary
Informację potwierdził także mer Kijowa, Witalij Kliczko, na Telegramie. "W wyniku uderzenia rakiety w budynek zginęła jedna osoba, dwie zostały ranne. Poszkodowani są pod opieką medyków" - napisał.
Wybuchy słychać też w rejonie dniprowskim. Mer poinformował, że na miejsce zostały wysłane służby specjalne. Mieszkańcy Kijowa ukrywają się w schronach i w metrze.
Zmasowany atak na Ukrainę
Do wybuchów doszło także w innych ukraińskich miastach. Między innymi w obwodzie charkowskim i zaporoskim. Tam w nocy ze środy na czwartek ostrzelano infrastrukturę krytyczną.
Doszło także do ataku na szpital psychiatryczny w Kramatorsku. W środku przebywało kilkadziesiąt osób. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
W Bachmucie w wyniku ostrzału zginęła jedna osoba nie żyje po ostrzale, inna ranna została przewieziona do szpitala.
Czwartkowy zmasowany rosyjski atak na całą Ukrainę to reakcja na podjęte dzień wcześniej przez Niemcy i Stany Zjednoczone decyzje o przekazaniu czołgów Leopard i Abrams na Ukrainę.
- Ta decyzja zapisze się w historii tej wojny - komentował w czwartek Jacek Siewiera, szef BBN.
Czytaj więcej