Warszawa: Zasnął czekając na zielone światło. Był pijany, chciał jechać do Józefowa
Mężczyzna jadący samochodem marki Kia zatrzymał się na skrzyżowaniu na Ursynowie w Warszawie. Czekając na zmianę świateł… zasnął. Strażnicy miejscy zabrali 58-letniemu kierowcy kluczyki. Ten domagał się ich zwrotu. Zapewniał, że "jakoś da radę pojechać".
Minęła godzina 1 w czwartkową noc, gdy strażnicy miejscy, którzy jechali ulicą Rosoła na warszawskim Ursynowie zauważyli stojące na zielonym świetle dwa samochodySądząc, że mogło dojść do zasłabnięcia kierowcy natychmiast podjęli interwencję.
Gdy podeszli do auta mężczyzna na zewnątrz poinformował ich, że kierujący autem zatrzymał się na światłach i w trakcie oczekiwania na ich zmianę zasnął. Po chwili kierowca obudził się i usilnie próbował uruchomić silnik samochodu.
ZOBACZ: Grudziądz: Pijany 23-latek sam przyjechał do komendy. Szukał pomocy
Strażnicy zapytali czy nie potrzebuje pomocy. Odparł, że "wszystko jest w porządku". - Jadę do Józefowa, ale się pogubiłem - powiedział.
"Jakoś dam radę pojechać"
Podczas rozmowy z kierowcą funkcjonariusze zorientowali się jednak, że nie wszystko jest w porządku i kierowca nie tylko się pogubił. Było od niego bowiem wyraźnie czuć alkohol, a jego mowa była bełkotliwa. Wezwano patrol policji.
Ponieważ kierowca kii próbował uruchomić silnik i odjechać, strażnicy zabrali mu kluczyki. W trakcie oczekiwania na patrol policji 58-latek usilnie namawiał strażników, by oddali mu kluczyki, bo "jakoś da radę pojechać".
ZOBACZ: 100 tysięcy pijanych kierowców. Policja podała statystyki
Kluczyki trafiły jednak w ręce funkcjonariuszy policji. Badanie trzeźwości kierowcy wykazało, że miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Czytaj więcej