Kraków. Zabił matkę ze szczególnym okrucieństwem. Sąd obniżył karę
Zapadł prawomocny wyrok dla Przemysława J., który zabił ze szczególnym okrucieństwem swoją matkę. Sąd Apelacyjny w Krakowie obniżył wyrok i zamiast na dożywocie skazał mężczyznę na 25 lat więzienia. Zamordowana Anna J. była wiceszefową krakowskiej prokuratury.
Przypomnijmy, że do zabójstwa Anny J. doszło w styczniu 2016 roku. W jednym z mieszkań na zamkniętym osiedlu w Krakowie rozległ się przeraźliwy krzyk kobiety. Chwilę później wyszedł z niego mężczyzna poplamiony krwią. Na miejsce przyjechał pluton alarmowy i kilka radiowozów.
Zabił matkę. Zadał jej 90 ciosów nożem
Po morderstwie mężczyzna wsiadł do samochodu i zaczął uciekać. Po drodze miał wypadek i przesiadł się do innego auta. Kierowcę skradzionego samochodu sterroryzował atrapą broni. Uciekając, uderzył w autobus komunikacji miejskiej, potem spowodował inną kolizję, a w końcu zaczął uciekać pieszo.
Ścigający go policjanci wzywali J. do odrzucenia broni, ale mężczyzna tego nie zrobił. Padły strzały ostrzegawcze, ale ostatecznie uciekający został obezwładniony przy pomocy paralizatora. Zatrzymany był pod wpływem alkoholu. W śledztwie J. nie odniósł się do zarzutu zabicia matki.
Mężczyznę oskarżono o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem swojej matki, wiceszefowej Prokuratury Okręgowej w Krakowie Anny J., której, jak wykazało śledztwo, zadał prawie 90 ciosów nożem i innym narzędziem.
Zabójstwo Anny J. Sprawca niepoczytalny?
Z opinii biegłych lekarzy wynikało, że oskarżony zdawał sobie sprawę ze swojego działania i mógł zapanować nad swoim postępowaniem. Obrońcy oskarżonego wnosili z kolei o umorzenie postępowanie ze względu na jego niepoczytalność.
Na próżno - Sąd Okręgowy w Krakowie w marcu 2019 roku wymierzył 29-letniemu wówczas Przemysławowi J. karę dożywotniego pozbawienia wolności.
W czwartek Sąd Apelacyjny w Krakowie obniżył pierwotny wyrok i wymierzył Przemysławowi J. karę łączną 25 lat pozbawienia wolności. Jak wskazał podczas ogłoszenia wyroku sędzia SA Jacek Polański, oskarżony dopuścił się zabójstwa "po wprowadzeniu w stan nietrzeźwości, wiedząc o tym, że nie wolno mu łączyć leku paroksetyny z alkoholem, które to połączenie wywołało krótkotrwałą chorobę psychiczną wyłączającą poczytalność, a to wyłączenie poczytalności mógł przewidzieć".
Czytaj więcej