Tomasz Linette: Magda chwyciła za rakietę w wieku trzech lat. Inicjatywa wychodziła od niej

Sport
Tomasz Linette: Magda chwyciła za rakietę w wieku trzech lat. Inicjatywa wychodziła od niej
PAP/EPA/FAZRY ISMAIL
Magda Linette

- Gdybym starał się narzucać jej treningi, prawdopodobnie skończyłoby się to tak, jak w 99 proc. przypadków, gdy rodzice chcą zachęcić dziecko do gry w tenisa. Inicjatywa wychodziła od niej - mówi Tomasz Linette, ojciec polskiej tenisistki, która awansowała do półfinału wielkoszlemowego turnieju Australian Open. Jak dodaje, jego córka chwyciła za rakietę w wieku trzech lat.

- To jest już historia na książkę, minęło 25 lat, odkąd Magda zaczęła grać w tenisa. Były plusy i minusy tego wszystkiego. W ciągu ostatniego roku doszło do przyspieszenia i widzimy tego efekty - mówi ojciec tenisistki, Tomasz Linette.

 

Magda Linette wygrała z Czeszką Karoliną Pliskovą 6:3, 7:5 i awansowała do półfinału wielkoszlemowego turnieju tenisowego Australian Open. Polka walczy o 9 mln złotych, od których dzielą ją tylko dwa mecze, które musiałaby wygrać. Kolejne spotkanie - z Białorusinką Aryną Sabalenką - w czwartek.

Tomasz Linette: Były chwile zwątpienia

- Były chwile zwątpienia, nie wynikały one z braku wiary w sukcesy, tylko były związane np. z brakiem środków finansowych. Dwa lata temu pojawiła się dosyć poważna kontuzja, która mogła spowodować wyłączenie Magdy z grania na dłuższy czas, a wiadomo, jak wyglądałby ten powrót - wspomina Tomasz Linette.

 

Jak podkreśla, w sporcie może pojawić się więcej zawodniczek, które osiągają sukcesy w wielu 30 lat. - Świat się zmienił i przygotowanie fizyczne, ogólnorozwojowe jest na takim poziomie, że sądzę, że za kilka lat więcej trzydziestek będzie brać udział w finałach, półfinałach - zauważa Linette.

 

ZOBACZ: Mirosław Skrzypczyński rezygnuje z funkcji członka zarządu w Polskim Związku Tenisowym


Zapytany o trudności z pozyskiwaniem środków na grę, ojciec tenisistki przyznaje:

- Jeżeli osiągamy sukcesy w wieku 18-20 lat, jest wielokrotnie większa szansa na uzyskanie pieniędzy. Jeżeli te sukcesy idą powoli, krok po kroku i nie ma pewności, że będzie fajny finalny efekt, pozyskiwanie pieniędzy idzie gorzej.

 

WIDEO: Tomasz Linette w Polsat News

 

 

Tomasz Linette wspomina także pierwsze spotkania swojej córki z tenisem.

 

- Magda chwyciła za rakietę w wieku trzech lat, ale tylko dlatego, że ją kupiliśmy. Byliśmy na turnieju tenisowym w Poznaniu, spodobało jej się, zauważyliśmy, że jest do niej przywiązana - mówi.

 

- Wróciłem do pracy trenerskiej i zacząłem bawić się z Magdą w tenisa, przez dwa lata, miała wtedy pięć lat. Gdybym starał się narzucać jej treningi, prawdopodobnie skończyłoby się to tak, jak w 99 proc. przypadków, gdy rodzice chcą zachęcić dziecko do gry w tenisa. Inicjatywa wychodziła od niej, to ona przychodziła na korty - dodaje.


Jak mówi, to jest pasja, tego nie można się wyuczyć.

"Nie wchodzić w kompetencje osób, które wiedzą, co robią"

Tomasz Linette podkreśla, że jest z córką w stałym kontakcie, nawet, gdy przebywa ona na turniejach na innych kontynentach.

 

- Mamy kontakt, ale nie rozmawiamy o meczach. Mówimy o sprawach logistycznych, finansowych, związanych z całą otoczką. Sfera związana z meczami jest pozostawiona do dyspozycji trenerów. Staram się nie wchodzić w kompetencje osób, które wiedzą, co robią - tłumaczy mężczyzna.

 

- Staram się pokazać, że jesteśmy wszyscy z nią, zawsze jej pomagamy i będziemy to robić, niezależnie od wyników - podsumowuje.

an / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie