Wojna w Ukrainie. Gen. Polko: Ukraina potrzebuje wsparcia Zachodu. Przegapiliśmy moment
- Zwycięstwo Ukrainy nie jest możliwe bez mocnego wsparcia logistycznego Zachodu. Ten moment przegapiliśmy pod koniec ubiegłego roku, kiedy Ukraina przejmowała inicjatywę, tylko nie miała czym jej rozwinąć. Stąd teraz inicjatywę starają się przejąć Rosjanie w rejonie Bachmutu, ale to nie jest nieodwracalne - mówił w Polsat News gen. Roman Polko, b. szef BBN, b. dowódca specjalnej jednostki GROM.
- Wierzę w mądrość ukraińskich generałów, którzy szukają elementu zbudowania przewagi czy zaskoczenia na właściwym kierunku - podkreślił gen. Polko.
Zwrócił uwagę, że "Krym to dość oczywisty kierunek, ale odcięcie Krymu przez uderzenie na Melitopol spowodowałoby niewiarygodnie trudną sytuację dla tego obszaru, którego utrata, jeśli chodzi o Putina, mocno podważyłaby wiarygodność władzy kremlowskiej".
ZOBACZ: Ukraina: Rosjanie okradli szpital w Skadowsku
- Ale są też inne takie kierunku. Nie da się jednak tego osiągnąć przez takie "kropelkowe" wspieranie Ukrainy. To musi być co najmniej to, o co zabiega Ukraina, a nawet więcej - tłumaczył generał, podkreślając potrzeby ukraińskich żołnierzy.
- Nie jest możliwe zwycięstwo Ukrainy bez mocnego wsparcia logistycznego Zachodu. Ten moment trochę przegapiliśmy pod koniec ubiegłego roku, kiedy Ukraina przejmowała inicjatywę, tylko nie miała czym jej rozwinąć. Stąd teraz inicjatywę starają się przejąć Rosjanie w rejonie Bachmutu, ale to nie jest nieodwracalne. Jeśli teraz zdecydujemy się na konkretne, mocne wsparcie, to zwycięstwo w tym roku jest możliwe - zaznaczył gen. Polko.
Patrioty w Polsce
W poniedziałek Bundeswehra rozpoczęła proces relokacji dwóch z trzech baterii Patriot w Polsce.
Zdaniem generała, "kluczowe jest to, że pokazuje to solidarność sojuszu NATO". - Jak widać Niemcy są wiarygodnym partnerem w naszym sojuszu, bo kiedy tylko pojawiło się zagrożenie, kiedy spadła rakieta w Przewodowie, Niemcy od razu zareagowali - zwrócił uwagę.
ZOBACZ: Niemcy. Bundeswehra rozpoczyna relokację patriotów do Polski
Pytany o to, jak długo potrwa rozmieszczanie systemów w Polsce, generał wyjaśnił, że "to kwestia dni". - Baterie zostaną rozlokowane w odpowiednich miejscach, wpięte w system dowodzenia, komunikacji i łączności i będą funkcjonować. Myślę, że to kwestia maksymalnie dwóch tygodni, nie więcej - wyjaśnił.
WIDEO: Zobacz rozmowę z generałem Polko
Gen. Polko: Scholz się ośmiesza
Nie szczędził jednak słów krytyki Niemcom, którzy wciąż nie zadeklarowali się w kwestii przekazania Ukrainie czołgów Leopard. - Oczekiwałbym bardziej profesjonalnej, skutecznej dyplomacji - mówił gen. Polko.
- Kiedy kanclerz Olaf Scholz sam się ośmiesza przez blokowanie inicjatyw, które mają dozbroić Ukrainę, by mogła bronić się przed barbarzyńskim atakiem, to Niemcy nie są dyktaturą, jak Rosja i na niższych szczeblach dowodzenia te kwestie powinny być przedyskutowane - podkreślił.
ZOBACZ: Szefowa MSZ Niemiec: Niemcy nie będą się sprzeciwiać, jeśli Polska wyśle czołgi
- Mamy placówkę dyplomatyczną, dziwię się, że te rozmowy wcześniej nie były prowadzone. Najbardziej zaskoczyła mnie informacja, że my jeszcze nie wystąpiliśmy o to, czy te czołgi możemy przekazać - mówił generał.
Jego zdaniem "opory Niemiec trzeba przełamywać". - Leopardy trzeba po prostu dostarczać Ukrainie, by ten kraj miał się czym bronić. Nowoczesny NATO-wski czołg przy stratach, które poniosła Ukraina, to jedyna alternatywa, żeby Ukraina mogła pozostać krajem, który ma się czym bronić - tłumaczył.
Jednocześnie zaznaczył, że "same czołgi to nie wszystko". - Potrzebny jest czynnik ludzki i to wszystko, co jest dookoła. Kiedy Abramsy przychodziły do Polski to razem z mostami towarzyszącymi, logistyką, amunicją. To nie jest tylko pojazd na gąsienicy, jak w "Czterech pancernych". To cały system, szkolenia dla Ukraińców, żeby te czołgi we właściwy sposób były wykorzystane na polu walki - wyjaśnił.
