"Interwencja": Urzędniczy absurd. Ministerstwo jedno, a pomoc społeczna drugie
Historia o tym, jak urzędniczki ośrodka pomocy społecznej z małej miejscowości nie przestrzegają wykładni prawnej, którą przesyła im ministerstwo. Mowa o świadczeniu pielęgnacyjnym. Rodzina myślała, że będzie to tylko formalność. Niestety ośrodek pomocy społecznej wydał decyzję odmowną. Materiał "Interwencji".
Jeszcze trzy lata temu rodzina 45-letniej pani Magdaleny Jaskulskiej z małej miejscowości Lipusz w województwie pomorskim wiodła spokojne życie. Niestety w czerwcu 2020 roku lekarze zdiagnozowali u pani Magdaleny nowotwór złośliwy.
- Nagle zwala się sufit na głowę. To chyba bardzo łagodne określenie. Dzisiaj jesteś, jutro może cię nie być. W rozmowie, jakie są moje szanse, pada odpowiedź: pół na pół. Albo będzie pani żyć, albo nie. A mam ośmioletnie dziecko - mówi kobieta.
ZOBACZ: USA: Poprawił się stan Jeremy'ego Rennera. Pokazał zdjęcie ze szpitala
Na szczęście operacja zakończyła się sukcesem. Z czasem okazało się, że są przerzuty nowotworu. Dalsze leczenie wymagało radioterapii i chemioterapii. Pani Magdalena nie mogła wrócić do pracy. Ma orzeczenie o znacznej niepełnosprawności i wymaga stałej opieki. Mąż również musiał zrezygnować z pracy, aby się opiekować żoną.
- Na początku przyznano nam zasiłek w wysokości 620 złotych. Specjalny zasiłek opiekuńczy. Jeszcze na tamtym etapie ja pobierałam świadczenie rehabilitacyjne 1500 zł. Zostałam wezwana na komisję lekarską, gdzie została orzeczona niezdolność do pracy do 30 kwietnia 2023 roku - opowiada pani Magdalena.
Myśleli, że to formalność
To było ponad rok temu. Mąż pani Magdaleny wystąpił o świadczenie pielęgnacyjne. To ponad 2 tys. zł miesięcznie. Rodzina myślała, że będzie to tylko formalność. Niestety Ośrodek Pomocy Społecznej w Lipuszu wydał decyzję odmowną.
ZOBACZ: Wielka Brytania. Koronacja króla Karola III. Ujawniono szczegóły uroczystości
- Wystąpiłam o interpretację do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej i uzyskałam bardzo szybką odpowiedź. Jest napisane czarno na białym: „Rozumowanie pracowników GOPS- u, iż pani orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności wygasło, ponieważ 20 kwietnia 2022 roku stawiła się pani na komisji ZUS w Gdańsku, nie posiada żadnego prawnego uzasadnienia” - cytuje pani Magdalena.
- MOPS powiem zastosować orzeczenie z Powiatowego Zespołu Orzekania do Spraw Niepełnosprawności i to orzeczenie jest jak najbardziej ważne. Jest orzecznictwo, które potwierdza, że wydane orzeczenia przez dwa organy wzajemnie się nie znoszą - twierdzi adwokat Bartosz Graś.
ZOBACZ: Jarocin: Nie żyje małżeństwo. Kobieta dostała zawału, gdy obserwowała reanimację męża
- Poszłyśmy do pani kierownik ośrodka pomocy społecznej, a pani kierownik siada i mówi, że nie odpowie nam na to pytanie, bo po prostu nie wie. Że ona się musi poradzić pani radczyni prawnej, która swoją drogą też stwierdziła, że ministerstwo nie ma racji - mówi 18-letnia Dominika, córka pani Magdaleny.
Sytuacja finansowa rodziny jest tragiczna. W lipcu ubiegłego roku pan Marcin napisał odwołanie od decyzji Ośrodka Pomocy Społecznej w Lipuszu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kościerzynie.
- Nie rozumiem, dlaczego po tylu próbach, pismach te panie są jakieś odporne na wiedzę i przekazywane informacje - mówi 18-letnia Dominika.
Wideo "Interwencji" możesz zobaczyć TU.
Czytaj więcej