Limanowa: W 40 sekund okradli sklep z telefonami. Wcześniej przyszli na zwiad

Polska
Limanowa: W 40 sekund okradli sklep z telefonami. Wcześniej przyszli na zwiad
Twitter/Limanowa.in, Policja Limanowa
Policja uważa, że mężczyźni z lewej najpierw odwiedzili sklep, by przygotować plan kradzieży

- Pracownica stwierdziła, że byli dziwni. Odzywał się tylko jeden z nich, po angielsku, krótkimi słówkami - powiedział polsatnews.pl Dawid Wójs, do którego należy okradziony sklep z elektroniką w centrum Limanowej. Oszacował, że zagrabione sprzęty warte były około 150 tysięcy złotych. Szajka zabrała telefony i laptopy, a ponadto zniszczyła niektóre komputery, których nie ukradła.

Trzech złodziei włamało się do sklepu przy ulicy Rynek w Limanowej w nocy z niedzieli na poniedziałek po godz. 3. Najpierw wybili szybę w wejściowych drzwiach, a następnie rozbiegli się po lokalu i pakowali łup do worków.

 

ZOBACZ: Małopolska: 24-letni kierowca trafił do szpitala. Uderzył autem w ogrodzenie

 

Kradzież zajęła im kilkadziesiąt sekund. Zaraz po niej odjechali granatowym bmw na holenderskich, żółtych tablicach o numerach 97-JK-XG, które zaparkowali przed sklepem. 

 

Zniszczenia w sklepie w LimanowejDawid Wójs
Zniszczenia w sklepie w Limanowej

Mówili po angielsku, ale bez akcentu. "Pojedyncze słówka"

Właściciel lokalu informuje, że mężczyźni pojawili się w sklepie w sobotę, by przyjrzeć się miejscu, które planowali okraść. 

 

WIDEO: Napad na sklep w Limanowej

 

- Pracownica, która ich obsługiwała stwierdziła, że byli dziwni, ale większej uwagi na nich nie zwróciła. Dziennie mamy kilkudziesięciu klientów, więc nie powinno się na nikogo patrzeć z góry - powiedział polsatnews.pl Dawid Wójs, właściciel okradzionego sklepu.

 

 

Jak dodał, odzywał się tylko jeden mężczyzna z tej grupy. - Mówił po angielsku, nie mając akcentu. To były pojedyncze, krótkie słówka, nie składał zdań. Oni w sobotę odwiedzili w sumie osiem miejsc w centrum Limanowej, w tym jubilerów. Niekiedy porozumiewali się po polsku - przekazał.

 

Właściciel punktu z elektroniką mierzy się też ze zniszczonym mieniemDawid Wójs
Właściciel punktu z elektroniką mierzy się też ze zniszczonym mieniem

 

Dawid Wójs oszacował, że towar ukradziony w jego sklepie wart był około 150 tysięcy złotych. - Było to mienie o większej wartości. Szukali zwłaszcza iPhone'ów, także tych trudno dostępnych. Ukradli nowe i używane telefony - zniknęło 35, a 20 wśród nich wartych było więcej niż pięć tysięcy złotych - wyliczył.

 

Policja Limanowa

Części laptopów nie ukradli, ale je zniszczyli

Do strat po stronie właściciela doliczyć też trzeba uszkodzone regały czy drzwi. Zawłaszczyli również niektóre laptopy, a inne - warte po siedem tysięcy złotych - zniszczyli. 

 

ZOBACZ: Łaziska Górne. Listonoszka nie dostarczała przesyłek. Ukryła ponad 2,6 tys. listów w piwnicy

 

- Mają powyrywane klawisze. Po kradzieży chcieli szybko wyjść, zaparkowali na ulicy. Takiego włamania nikt ze starszych mieszkańców Limanowej nie pamięta - skwitował właściciel. W czasie ucieczki włamywacze zgubili jeden z telefonów. 

 

Policja Limanowa

Policja z Limanowej prosi świadków zdarzenia lub osoby mające jakiekolwiek informacje w tej sprawie o kontakt osobisty lub przez telefon: 112 albo 47 83 45 400. Można także wysłać maila na adres rzecznik@limanowa.policja.gov.pl.

wka/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie