ISW: Władimir Putin może ogłosić w środę drugą falę mobilizacji
Władimir Putin może ogłosić drugą falę mobilizacji 18 stycznia – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Pierwszy raz Putin wezwał Rosjan do "częściowej mobilizacji" na wojnę z Ukrainą we wrześniu ubiegłego roku.
We wtorek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ogłosił, że 18 stycznia Władimir Putin wygłosi przemówienie z okazji 80 rocznicy przerwania blokady Leningradu przez Armię Czerwoną.
"Putin lubi używać symbolicznych dat do zwracania się do narodu rosyjskiego, a niektórzy rosyjscy prowojenni blogerzy zauważyli, że wykorzysta tę okazję do wypowiedzenia mobilizacji lub wojny z Ukrainą" - uważają analitycy ISW.
Analitycy ISW przypomina, że zarówno ukraiński, jaki i zachodni wywiad ostrzegał, że Putin może ogłosić kolejną falę mobilizacji w połowie stycznia 2023 roku.
ZOBACZ: Rosja. W styczniu możliwa nowa fala mobilizacji. Do armii ma trafić pół miliona ludzi
Amerykańscy analitycy zaznaczyli, że we wtorek ministerstwo obrony Federacji Rosyjskiej zdradziło plany Putina dotyczące wprowadzenia "wielkich zmian" w armii. Według ministra obrony Siergieja Szojgu, Rosja w latach 2023-2026 planuje zwiększyć liczbę żołnierzy do 1,5 miliona oraz m.in. umocnić granice z Finlandią.
"Reformy pokazują, że Rosja zamierza zreformować rosyjskie wojsko, aby prowadzić działania wojenne na dużą skalę, nie tylko podczas rozpoczętej wojnie w Ukrainie, jak już wcześniej wskazywało ISW. Nie jest jasne czy rosyjskie wojsko będzie w stanie rozwinąć się, jak zapowiedział to Szojgu w ciągu trzech lat" - dodał ISW.
Mobilizacja w Rosji na wojnę z Ukrainą
We wrześniu 2022 roku Władimir Putin zwracając się do narodu ogłosił "częściową mobilizację" na wojnę w Ukrainie. Decyzja rosyjskiego dyktatora wywołała protesty oraz masowe ucieczki z kraju, tworząc wielokilometrowe kolejki na granicy.
ZOBACZ: W tydzień więcej osób wyjechało z Rosji, niż wzięło udział w agresji na Ukrainę
Na początku stycznia 2023 "The Guardian" powołując się na doniesienia ukraińskiego wywiadu wojskowego przekazywał, że Rosja może zmobilizować w styczniu dodatkowe 500 tys. poborowych.