Wracają dawne choroby. Coraz więcej zakażeń odrą
Niepokojąco rośnie liczba dzieci, które nie są objęte obowiązkowymi szczepieniami. Prowadzi to do powrotu chorób dawnych, w tym odry. Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie przypomniała, że odra nie jest łagodną chorobą. - Zdarzają się ciężkie przypadki, nawet śmiertelne. Apeluję do rodziców, by poważnie zastanowili się nad szczepieniami - mówiła.
- O niedostatkach szczepień mówimy już od kilku lat, kiedy zauważyliśmy ten trend wzrostowy. W ubiegłym roku było to ponad 60 tys. odmów szczepień obowiązkowych, w tym przeciwko odry, a jest to choroba, która szalenie szybko się transmituje i jeżeli to będzie dalej trwało czeka nas epidemia wyrównawcza, czyli pojawią się duże liczby zakażeń wśród dzieci - przekazała.
Profesor przypomniała, że odra nie jest łagodną chorobą. - Zdarzają się ciężkie przypadki, a nawet przypadki śmiertelne. Apeluję do rodziców, by poważnie zastanowili się nad szczepieniami przeciwko odrze i stosowali szczepienia obowiązkowe - dodała.
WIDEO. Wracają dawne choroby
Szuster-Ciesielska została zapytana, jak można przekonać rodziców, którzy jeszcze nie zdecydowali się na szczepienie swoich dzieci, obawiając się m.in. niepożądanych działań i skuteczności szczepionek.
- Szczepienia obowiązkowe obejmują szczepionki o wysokiej skuteczności, na przykład przeciwko odrze jest to szczepienie o ponad 90 proc. skuteczności - powiedziała.
Profesor zaznaczyła, że w Polsce kilka lat temu utracony został poziom bezpieczeństwa wyszczepienia przeciw odrze. - Żeby mówić o odporności populacyjnej, to jest 95 proc. My od kilku lat znajdujemy się poniżej tego bezpiecznego poziomów - mówiła. - Lepiej się zaszczepić, niż zdobywać odporność poprzez przechorowanie, co w kręgach lekarzy i epidemiologów jest absurdem. Po to mamy szczepionki, żeby się zabezpieczać przed chorobami - dodała.
Zachorowania na grypę
Profesor odniosła się również do sytuacji związanej z zachorowaniami na grypę w kraju. - Z doniesień, które docierają do nas od ministra zdrowia Adama Niedzielskiego wyraźnie widać, że wzrosty wyhamowały, a nawet jest delikatny spadek - mówiła, zaznaczając, że sezon grypowy jeszcze się nie skończył. - Szczyt sezonu grypowego przypada na przełom lutego i marca - przekazała.
ZOBACZ: Dr Michał Sutkowski: Powikłania po grypie zabijają
Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia, od 23 do 31 grudnia w Polsce odnotowano 389088 zachorowań na grypę, natomiast od 1 do 7 stycznia liczba ta zmalała i wyniosła 306637.
"Panuje przekonanie, że grypa jest zwykłą chorobą. Przestrzegam przed takim myśleniem"
Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska wyjaśniła, że nawet teraz w sezonie grypowym warto jest zdecydować się na szczepienie. - Zdecydowanie uważam, że jest to czas na zaszczepienie. Szczyt zachorowań jeszcze przed nami. Zakażamy się jednym typem wirusa, natomiast szczepionki są czterowalentne, czyli zabezpieczają nas przed dwoma szczepami wirusa grupy A i B - mówiła.
Profesor wyjaśniła, że zbliżające się do Polski ochłodzenie i mrozy będą sprzyjać spadkowi liczby zachorowań na grypę w kraju. Jednak mimo spadku zachorowań wzrasta liczba osób, które zmarły w wyniku powikłań na grypę - do 26 osób w ciągu tygodnia.
ZOBACZ: Brakuje leków w aptekach. Przyczyną skok zachorowań, ale i zachowanie pacjentów
- Panuje powszechne przekonanie, że grypa jest zwykłą, sezonową chorobą. Przestrzegam przed takim myśleniem, to nie jest prawda. Grypa potrafi być naprawdę groźna, mogą pojawić się głownie ze strony układu oddechowego, czyli zapalenie oskrzeli, wirusowa infekcja płuc, a także powikłania ze strony układu krążenia, nerwowego, zapalenia mięśni, w tym mięśnia sercowego, nierzadko zdarzały się przypadki konieczności przeszczepu serca. Ta śmiertelność występuje przede wszystkim u osób starszych, ale zdarza się też u dzieci - przekazała.
Czytaj więcej