Ile sprzętu Niemcy przekazali Ukrainie? "Bardzo kreatywna księgowość"

Świat
Ile sprzętu Niemcy przekazali Ukrainie? "Bardzo kreatywna księgowość"
Polsat News
Dr Marcin Piotrowski w programie "Dzień na świecie"

- Ukraina podaje, że potrzebuje 600 czołgów, zakładam, że realnie potrzebuje minimum 300 - twierdzi dr Marcin Piotrowski, ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Z oficjalnych statystyk wynika, że najwięcej sprzętu Ukrainie przekazują Amerykanie, zaś na drugim miejscu są Niemcy. - To jest bardzo kreatywna księgowość - komentuje Piotrowski.

Wielka Brytania ma niebawem przekazać Ukrainie 14 czołgów Challenger 2 oraz około 30 armatohaubic AS90. Downing Street potwierdziło te liczby w komunikacie. 

 

- Ukraina potrzebuje bardzo dużo sprzętu. Ukraiński Sztab Generalny podaje, że potrzebuje 600 czołgów. Zakładam, że realnie to jest jakieś minimum 300. 200-250 Leopardów i 50 Challengerów to jest to, co mogłoby pomóc Ukrainie planować kolejne kontrofensywy na wiosnę lub lato - powiedział dr Marcin Piotrowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

 

ZOBACZ: Wielka Brytania wyśle nowoczesne czołgi Ukrainie. Decyzja premiera

 

- Haubice znacznie szybciej wejdą do użytku - dodał Piotrowski. Wyjaśnił też, że haubice zużywają się stosunkowo szybko - po 2,5-3 tys. strzałów ich lufy są do wymiany.

 

WIDEO: Dr Marcin Piotrowski w Polsat News

 

 

Na piątek zaplanowane jest spotkanie tzw. Grupy Rammstein. Może się ono skończyć przekonaniem Niemiec do dostarczenia Ukrainie czołgów Leopard.

 

- Mam nadzieję, że tak się to skończy, to już trwa od lata. Wiele miesięcy poufnych negocjacji. Mam nadzieję, że w piątek ta decyzja zapadnie - powiedział dr Piotrowski.

 

Jak dodał, przekazanie czołgów będzie dopiero początkiem procesu. - Te 15 Leopardów czy Challengerów to jest coś, na podstawie czego można stworzyć program szkoleniowy. 

 

Niemcy w ostatnich dniach odczuwają coraz więcej nacisków w kwestii przekazania pomocy wojskowej Ukrainie. Wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy i były ambasador tego kraju w Berlinie Andrij Melnyk zaapelował do kanclerza Niemiec Olafa Scholza o przekazanie Ukrainie samolotów Tornado.

 

"Mam kreatywną propozycję dla naszych niemieckich przyjaciół. Bundeswehra posiada 93 wielozadaniowe samoloty bojowe Tornado, które wkrótce zostaną wycofane z eksploatacji i zastąpione przez F-35. Chociaż to stary myśliwiec odrzutowy, ale wciąż bardzo potężny. Dlaczego nie dostarczyć tych samolotów Ukrainie?" - napisał Melnyk.

Rakieta uderzyła w Dniepr

W niedzielę rosyjska rakieta Ch-22 trafiła w blok mieszkalny w Dnieprze. "W Siłach Zbrojnych Ukrainy nie ma urządzeń przeciwlotniczych zdolnych do zestrzelenia tego typu rakiet" - głosi komunikat sztabu.

 

- Nie do końca. Ta rakieta nie jest dla sił ukraińskich poza zasięgiem, bo Ukraina wciąż ma wyrzutnie systemu S300, natomiast podstawowy problem w przypadku tych systemów poradzieckich jest taki, że Ukraina nie ma do nich pocisków - wyjaśnił dr Marcin Piotrowski.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rakieta, która uderzyła w Dniepr była poza zasięgiem obrony powietrznej

 

- Brutalna prawda jest taka, że nie ma w stu procentach skutecznego systemu obrony przeciwlotnicznej i przeciwrakietowej. Ukraina musi się zdecydować, jakie obiekty i miasta chce obronić. Obawiam się, że takich tragedii będzie jeszcze wiele, bo Rosjanie mogą mieć jeszcze więcej tego typu pocisków - dodał.

 

Według eksperta PISM Ukraina może spodziewać się jeszcze kilkunastu intensywnych ostrzałów rakietowych ze strony Rosji.

Sprzęt wojskowy dla Ukrainy

Z oficjalnych statystyk wynika, że najwięcej sprzętu Ukrainie przekazują Amerykanie, zaś na drugim miejscu są Niemcy.

 

- Nie sądzę, że Niemcy są drudzy, to jest bardzo kreatywna księgowość. Cyklicznie uzupełniane informacje niemieckiego ministerstwa obrony narodowej uwzględniają to, co jest zadeklarowane i np. będzie przekazane za pół roku - stwierdził Piotrowski. Jak dodał, kolejne miejsce po USA zajmuje Europa Środkowa, w tym Polska.

 

Zapytany o to, czy świat jest w stanie produkować wystarczająco dużo amunicji, by zaspokoić ukraińskie potrzeby, ekspert odpowiedział: - Myślę, że tak. Nawet bez tworzenia nowych linii produkcyjnych. Jak będzie trzeba zakłady produkcyjne będą pracować i na trzy zmiany. To jest w zasięgu możliwości państw NATO, a zwłaszcza przemysłu amerykańskiego.

 

an/ml / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie