Ołeksij Reznikow: Ukraina jest de facto członkiem NATO
- Ukraina jako kraj i jej armia stały się członkiem NATO. De facto, a nie zgodnie z prawem - stwierdził ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow, nawiązując do dostaw broni dla Kijowa. Mówił również, że Rosja szykuje się do wiosennej ofensywy, na potrzeby której może szukać przymusowych żołnierzy i broni na okupowanych terenach.
Ołeksij Reznikow jest pewien, że Ukraina otrzyma kolejne czołgi i myśliwce od zachodnich państw, ponieważ zarówno ona, jak i Rosja, przygotowują się do militarny ofensyw na wiosnę. Przyznał, że rząd w Kijowie obawia się, że wojna eskaluje w najbliższym czasie.
- Ukraina jako kraj i jej siły zbrojne zostały członkiem NATO. De facto, a nie de iure (zgodnie z prawem - red.), ponieważ mamy broń i wiemy, jak jej użyć - dodał w rozmowie z BBC.
ZOBACZ: Powitanie Andrzeja Dudy we Lwowie. Są nagrania
Zdaniem ukraińskiego ministra dla Sojuszu - chociaż USA nie chcą być postrzegane jako strona konfliktu - jego opinia nie powinna być kontrowersyjna. - Dlaczego miałoby tak być? To prawda, fakt. Jestem pewien, że w niedalekiej przyszłości zostaniemy członkami NATO także de iure - mówił.
"W Sołedarze będą zarabiać na krwi"
Jak również stwierdził Reznikow, kolejne potwierdzenie chęci dołączenia do Paktu Północnoatlantyckiego nie powinny wywołać gwałtownej reakcji Rosji. - Mam wojnę w moim kraju. Atakują miasta, szpitale, przedszkola, szkoły. Zabijają cywilów. To armia gwałcicieli, morderców i złodziei. Jaki jest następny poziom eskalacji? - pytał.
Odniósł się też do walk w mieście Sołedar, które - według ustaleń amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną - najpewniej zostało zdobyte przez Rosjan, co daje im lepszą pozycję do ataku na większy i strategicznie położony Bachmut.
ZOBACZ: Deklaracja o współpracy NATO z Unią Europejską
- Sytuacja w Sołedarze była była bardzo trudna, ale pod kontrolą. Najemnicy z grupy Wagnera byli tam wykorzystywani w atakach następujących "fala za falą", co doprowadziło do dużej liczby ofiar śmiertelnych. Będą zarabiać na krwi, ponieważ Jewgienija Prigożyna (biznesmena, twórcy "wagnerowców" - red.) interesowały korzyści z przejęcia tamtejszych kopalni soli, największych w Europie - zauważył.
Minister obrony Ukrainy: Rosja może zbierać siły i broń z okupowanych terenów
Według Reznikowa grupa Wagnera "musi dostarczyć jakiś dowód na to, że jest lepsza od regularnej rosyjskiej armii" - dlatego zdecydowała się na zaciekły bój o Sołedar. Wyliczył, że każdego dnia ginie około 500-600 rosyjskich bojowników. - Ukraina traci jedną dziesiątą tej liczby - uściślił.
Przestrzegł, że Kreml może "zebrać siły i broń" nie tylko na swoim terytorium, ale i okupowanych terenów Ukrainy na południu i wschodzie. Jest też sceptyczny wobec przewidywań o możliwym zaangażowaniu się Białorusi w wojnę i szerokiej inwazji z tamtego kraju.
ZOBACZ: Zmiana na stanowisku dowódcy rosyjskich wojsk w Ukrainie. Putin powołał Walerija Gierasimowa
Skomentował też roszadę na szczycie rosyjskiego wojska. Nowym szefem Sztabu Generalnego został gen. Walerij Gierasimow, a ze stanowiska po trzech miesiącach odszedł gen. Siergiej Surowikin.
- Zmiana to wynik konfliktu między Prigożynem a siłami zbrojnymi Federacji Rosyjskiej. Surowikin nadzorował niedawne brutalne ataki na infrastrukturę energetyczną Ukrainy, które - według Reznikowa - zmniejszyły zapasy rosyjskich rakiet bez żadnych rezultatów - ocenił Reznikow.
Czytaj więcej