Wojna w Ukrainie. Polscy medycy pod ostrzałem. Damian Duda publikuje nagranie
Samochód polskich medyków znalazł się pod rosyjskim ostrzałem w Ukrainie. - Część sprzętu spłonęła w budynku stanowiącym schronienie grupy - oświadczył Damian Duda, szef Ochotniczego Zespołu Medyków Pola Walki. Opublikował nagranie, w którym pokazuje potłuczone szyby, przebite opony i ślady po kulach.
"Nasz samochód został ostrzelany, część sprzętu spłonęła w budynku stanowiącym schronienie grupy. Na szczęście każdy członek zespołu jest cały, kontynuujemy naszą pracę na froncie" - napisał Damian Duda w mediach społecznościowych. Do wpisu dołączył nagranie.
Polscy medycy w Ukrainie pod ostrzałem
- To jest efekt ostrzału. Szyby szlag trafił. Tutaj powypadało wszystko - mówi na nagraniu Duda, pokazując szkody - To zobaczyliśmy na dzień dobry, bo budynek płonął i musieliśmy się szybko ewakuować - relacjonował pokazując uszkodzony pojazd.
Wskazał na drzwi. - Nie działają - powiedział. - Dziura przy baku, na szczęście bak nie jest przebity - dodał.
- Koło przebite. Na szczęście tylko jedno. Wymieni się i cały pojazd będzie jak nowy. Chciałem podziękować chłopakom, którzy nam sprawili ten pojazd i ekipie, która nam z nim pomogła, bo to auto okazało się w wielu przypadkach naprawdę niezawodne - podsumował.
Damian Duda w Polsat News
Szef Ochotniczego Zespołu Medyków Pola Walki, Damian Duda, we wtorek był gościem programu Polsat News. Opowiedział jak wygląda ratowanie ludzkiego życia na froncie i przybliżył, jak żyje się w "piekle wojny w Ukrainie".
- My swoje zadanie realizujemy już od 2014 roku, kiedy realnie zaczęła się wojna z Rosją. Wówczas jeszcze nie na pełną skalę. Cały czas jesteśmy obecni na froncie. Byliśmy na pierwszej linii pod Chersoniem, gdy miasto zostało odbite, przenieśliśmy się do Donbasu. Teraz nasz zespół pracuje w oblężonym niemalże Sołedarze - mówił. Sołedar to miasta w Ukrainie w obwodzie donieckim. Stamtąd w poniedziałek wrócił Duda.
CZYTAJ WIĘCEJ: Polscy medycy w Ukrainie. Damian Duda o wyzwaniach na froncie
Pytany o to, czy rosyjskie ostrzały również są skierowane wobec nich, jako medyków, powiedział: - Wojsko rosyjskie od samego początku nie miało żadnego respektu dla punktów polowych, medyków, karetek. Medycy cały czas są ostrzeliwani. Cztery dni temu odłamek 20 cm obok mojej głowy uderzył w ścianę budynku - mówił.
Czytaj więcej