USA: Tragiczny wypadek pod Las Vegas. 32-latka przysypała lawina
32-letni narciarz zginął w wyniku zejścia lawiny śnieżnej w amerykańskim stanie Nevada. Wypadek miał miejsce na zboczu Mount Charleston, ok. 30 km od Las Vegas. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny było uderzenie w głowę tępym przedmiotem.
Do tragedii doszło we wtorek na Mummy Springs Trail na Mount Charleston. 32-letni Punan Zhou z Las Vegas wybrał się na stok z czterema towarzyszami. W pewnym momencie jeden z mężczyzn postanowił zjechać z góry, co doprowadziło do zejścia lawiny śnieżnej.
32-latek został zniesiony przez żywioł 500 metrów w dół zbocza. Towarzysze byli w stanie go odnaleźć dzięki lokalizatorowi GPS. Mimo trwającej 30 minut reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować.
ZOBACZ: Austria. Lawina porwała 10 narciarzy. Zakończono akcję ratunkową
Narciarze zawiadomili o wypadku także służby ratunkowe. - Operacja sprowadzenia na dół ciała mężczyzny trwała ok. 3 godziny - poinformował sierżant Matt Marlow z Departamentu Policji Metropolitalnej w Las Vegas.
Las Vegas: Lawina porwała narciarza. Nie żyje 32-latek
Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu mężczyzny było uderzenie w głowę tępym przedmiotem. Śledczy wykluczyli udział w incydencie osób trzecich i zakwalifikowali śmierć Punana Zhou jako wypadek.
Telewizja Fox News poinformowała, że w momencie zdarzenia na Mount Charleston lekko padał śnieg. Kilka dni wcześniej na tym obszarze miały miejsce obfite opady białego puchu. - Do zdarzenia doszło na obszarze leśnym. Nie prowadzimy tam działań prewencyjnych - podkreślił Jonathan Stein z Krajowego Terenu Rekreacyjnego Spring Mountains.
Czytaj więcej