PiS chce zmienić Kodeks wyborczy. Ustawa trafi do komisji

Polska
PiS chce zmienić Kodeks wyborczy. Ustawa trafi do komisji
YouTube/Sejm RP
PiS chce zmian w Kodeksie wyborczym

- Chcemy, żeby wybory były powszechne nie tylko z nazwy, ale żeby były realnie wyborami powszechnymi - argumentował Marek Ast z PiS, kiedy mówił o propozycji zmian w Kodeksie wyborczym. Opozycja twierdzi, że zmiany są wprowadzane zbyt późno, a zapisy niedokładne. Sejm nie zdecydował się odrzucić projektu w pierwszym czytaniu, ustawa trafi do komisji.

Posłowie na rozpoczynającym się w środę 70. posiedzeniu Sejmu zajęli się proponowanym przez PiS projektem zmian w Kodeksie wyborczym. Partia rządząca złożyła ustawę w grudniu. Wówczas Marek Ast argumentował, że nowe przepisy mają zwiększyć dostępność do lokali wyborczych poprzez zmniejszenie obwodów wyborczych oraz uruchomienie dodatkowego bezpłatnego transportu.

 

W projekcie jest też możliwość tworzenia obwodów wyborczych w miejscowościach liczących 200 lub 300 osób, gdy wcześniej wymagana była liczba 500 mieszkańców. Istotna zmiana dotyczy również sposobu liczenia głosów. Do tej pory mogły one być liczone przez komisje w podgrupach. Projekt zakłada zliczani głosów przez cały skład osobowy komisji. 

 

ZOBACZ: Wybuch w Komendzie Głównej Policji. Tajne posiedzenie sejmowej komisji przerwane

 

- Chcemy, żeby wybory były powszechne nie tylko z nazwy, ale żeby były realnie wyborami powszechnymi - mówił Ast podczas środowego posiedzenia.

Opozycja o pieniądzach z państwowych spółek

Zaufania do propozycji rządzących nie mają posłowie opozycji. - To są rzeczy, które są nie do przyjęcia. Tuż przed wyborami zmieniacie rejestr wyborców inną ustawą, wyrzucacie głosowanie korespondencyjne i wprowadzacie nowe obwody wyborcze. To jest gwarancja tego, że będzie jeden wielki bałagan w trakcie wyborów - uważa Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej.

 

ZOBACZ: Posłanka PO Katarzyna Piekarska zasłabła w Sejmie. "Jest trochę lepiej"

 

- Zmieniacie bardzo wrażliwy przepis, art. 106 dotyczący agitacji wyborczej. Obecnie agitację wyborczą może prowadzić na rzecz komitetu ktoś, kto ma zgodę pełnomocnika wyborczego. Wy to wyrzucacie. To oznacza, że wasze państwowe firmy, wasze koncerny medialne TVP, Polska Press, Orlen, itd., miliardowe zyski będą mogły przeznaczać na agitację, zgadnijmy dla kogo. Przecież nie dla opozycji - dodał.

 

Projekt ustawy, jeśli nie zostanie odrzucony w pierwszym czytaniu (taki wniosek zapowiedziała np. Koalicja Obywatelska), trafi do prac w komisji, gdzie posłowie zajmą się poprawkami. Część opozycji, w tym PSL, chce by ewentualne zmiany obowiązywały nie od najbliższych wyborów, a od następnych.

jk/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie