Jastrzębie-Zdrój. Pijany kierowca nie zatrzymał się do kontroli. "Nie chciał z nikim rozmawiać"
- Nie chce mi się z tobą gadać - ten tekst Franza Maurera, w którego rolę w filmie "Psy" wcielił się Bogusław Linda, zna niemal każdy. W podobnych słowach swoje zachowanie postanowił wytłumaczyć policjantom 40-latek z z Jastrzębia Zdroju. Mężczyzna jechał autem pod wpływem alkoholu i uciekał przed patrolem.
Policjanci postanowili zatrzymać do kontroli drogowej mini cooper'a na włoskich numerach rejestracyjnych, jadącego ul. Graniczną w Jastrzębiu Zdroju. Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne, dźwiękowe i ruszyli za autem. Kierowca początkowo zwolnił, włączył światła awaryjne, a następnie gwałtownie przyśpieszył.
ZOBACZ: 100 tysięcy pijanych kierowców. Policja podała statystyki
"Nie reagował na sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu. W trakcie ucieczki swoją agresywną jazdą zagrażał innym uczestnikom ruchu drogowego" - informuje w komunikacie prasowym Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Pijany nie zatrzymał się do kontroli. "Nie chciał z nikim rozmawiać"
Ucieczka zakończyła się po kilku kilometrach. Policjantom udało się zablokować pojazd.
ZOBACZ: Pijany mężczyzna oddał mocz na kobietę na pokładzie samolotu Air India. Zaskakująca reakcja załogi
"Po przebadaniu okazało się, że ma ponad promil alkoholu w organizmie. Ponadto po sprawdzeniu go w policyjnych systemach informacyjnych okazało się, że nie ma prawa jazdy oraz posiada dwa zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych" - poinformowano. W rozmowie z policjantami kierowca przyznał, że nie zatrzymał się do kontroli ponieważ "nie chciało mu się z nikim rozmawiać".
O dalszym losie 40-latka zadecyduje sąd.
Czytaj więcej