Australia: Myślała, że to żart współpracownika. Cudem uniknęła śmierci
Chwile grozy rozegrały się w salonie samochodowym w Australii. Recepcjonistka znalazła w drukarce brązowego węża. Nie przejęła się jednak zbytnio obecnością gada zakładając, że to żart jednego ze współpracowników. W ostatniej chwili zauważyła, że zwierzę się rusza.
Nietypowy incydent miał miejsce w środę w salonie Toyoty w Sydney. Recepcjonistka Jade Bowen chciała rano uzupełnić papier w firmowej drukarce. Wtedy zauważyła brązowego węża w podajniku na papier.
Kobieta nie przejęła się zbytnio całą sytuacją. W pierwszej chwili pomyślała, że to dowcip jednego ze współpracowników. Już chciała własnoręcznie usunąć gada, kiedy okazało się, że zwierzę jest prawdziwe.
ZOBACZ: Jadowity wąż połknął pytona. Zoo w Miami opublikowało zdjęcie rentgenowskie
Do salonu samochodowego szybko został wezwany profesjonalny łapacz węży. Na miejsce zdarzenia przybył Sean Cade z organizacji Australian Snake Catchers. Drukarka z gadem w środku została wyniesiona z budynku.
Australia: Znalazła węża w drukarce. Myślała, że to głupi żart
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie ukazujące operację usunięcia gada. Widać na nim, jak Sean Cade otwiera podajnik papieru a następnie próbuje wydostać gada przy pomocy haka na długim kiju.
- O mój Boże - wykrzykuje przerażona pracownica salonu. - Jest dłuższy, niż myślisz - zwraca się do niej łapacz węży. W końcu udaje się wydobyć gada z drukarki.
Wąż ukrył się w drukarce. Mieszkał tam od kilku dni
Inny pracownik salonu samochodowego twierdzi, że wąż najprawdopodobniej mieszkał w budynku od kilku dni. - Pracownicy firmy sprzątającej mówili nam, że widzieli węża. Nie mogliśmy go jednak znaleźć – podkreśla Joel Aquilina.
Zaobserwowany na filmie gatunek to pseudonaja textilis, znany też jako nibykobra siatkowana. Należy do najbardziej jadowitych węży na świecie. Choć ukąszenie początkowo jest praktycznie bezbolesne, może być tragiczne w skutkach. Nawet niewielka ilość jadu jest w stanie doprowadzić do śmierci dorosłego człowieka.
Czytaj więcej